Jest akt oskarżenia przeciwko byłemu księdzu parafii w Godowie [AKTUALIZACJA]
Kazimierz G. został oskarżony o pedofilię. Jak ustalili śledczy w latach sprawowanej posługi w parafii św. Józefa Robotnika w Godowie, wielokrotnie wykorzystywał seksualnie dzieci z różnych grup liturgicznych. Pokrzywdzonych zostało 15 dzieci poniżej 15 roku życia, a księdzu łącznie przedstawiono 17 zarzutów.
O sprawie pisaliśmy w lipcu:
Były proboszcz z Godowa zatrzymany przez policję. Nie przyznaje się do winy
Śledczy ustalili, że do molestowania dochodziło na probostwie w latach 2001-2004. Pokrzywdzonych było 15 małoletnich dzieci. Mówi Joanna Smorczewska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gliwicach:
Ksiądz Kazimierz G. zapraszał dzieci, a by w czasie wolnym mogły korzystać z bajek, z komputera, z internetu, czyli z tego rodzaju dóbr, jakie były dla niech niedostępne w domach rodzinnych. Najczęściej zostawał z dziećmi sam na sam i wówczas dotykał dzieci w okolice intymne, również zmuszał je do dotykania siebie w okolicach intymnych, wykorzystywał również momenty- jak to opisuje jedna z pokrzywdzonych – kiedy udawał, że poprawia alby dziewczynkom przed nabożeństwami, dotykał je również po piersiach i kroku.
Pokrzywdzeni to dziś dorośli ludzie, dlatego jak mówi Joanna Smorczewska, śledztwo łatwe nie było. Trzeba było odnaleźć ofiary księdza, które kilkanaście lat temu uczestniczyły w różnych grupach liturgicznych. Jak ustalił Arkadiusz Żabka w uzasadnieniu aktu oskarżenia pojawiają się informacje, iż jeden z ministrantów popełnił samobójstwo:
Kolejny pokrzywdzony zeznał, że będąc ministrantem w Godowie wielokrotnie był molestowany seksualnie przez księdza, który dotykał go w miejscach intymnych; ksiądz zabronił mówić o tych sytuacjach komukolwiek, jednakże pokrzywdzony o powyższych poczynaniach księdza poinformował najstarszego z ministrantów, Łukasza, który zabronił mu i innym chodzić na probostwo. W 2015 roku Łukasz K. z nieustalonych powodów odebrał sobie życie. Jak ustalono był on w dobrych relacjach z księdzem G., pomagał w sprawach administracyjnych i również często nocował na probostwie.
Sprawa molestowania przez księdza wyszła na jaw rok temu po wpisie jednego z pokrzywdzonych na Facebooku.
Jak przyznają śledczy ksiądz Kazimierz G. przed laty także dopuszczał się molestowania, ale sprawę umorzono ze względu na przedawnienie. Teraz proces będzie się toczyć przed Sądem Rejonowym w Wodzisławiu Śląskim. 62-letniemu księdzu grozi do 12 lat więzienia.
Dziś (25.09.) Prokuratura Okręgowa z Gliwic opublikowała informacje z tego śledztwa:
Prokuratura Okręgowa w Gliwicach zakończyła śledztwo i skierowała akt oskarżenia przeciwko byłemu księdzu parafii w Godowie – Kazimierzowi G. oskarżonemu o doprowadzenie w latach 2001-2004 małoletnich do innych czynności seksualnych.
Jak już informowano, postępowanie zostało zainicjowane opublikowaniem przez jednego z pokrzywdzonych na profilu społecznościowym wpisu, z którego wynikało, że był on w przeszłości wykorzystywany seksualnie przez Kazimierza G. – księdza posługującego w jego rodzinnej parafii. Do autora wpisu zaczęły się zgłaszać inne osoby, które również ujawniły, że w przeszłości ksiądz Kazimierz G. także wobec nich dopuszczał się nadużyć seksualnych.
W toku śledztwa ustalono, iż w latach 2000-2006 ksiądz Kazimierz G pełnił posługę kapłańską w parafii św. Józefa Robotnika w Godowie. W latach sprawowanej posługi wielokrotnie wykorzystywał on seksualnie małoletnie dzieci będące członkami różnych służb liturgicznych funkcjonujących przy parafii. Dysponował dużą kolekcją bajek, filmów i gier komputerowych oraz miał dostęp do Internetu. Zapraszał on do siebie dzieci pod pretekstem umożliwienia im zagrania na komputerze, obejrzenia bajki lub filmu, czy skorzystania z Internetu. Dzieci korzystały z zaproszenia księdza, wiele z nich nie miało bowiem w domu takich możliwości.
W toku śledztwa ustalono, iż działaniem księdza pokrzywdzonych zostało 15 dzieci poniżej 15 roku życia. Łącznie przedstawiono podejrzanemu 17 zarzutów.
Kazimierz G. został zatrzymany w dniu 03 lipca 2019 roku, został tymczasowo aresztowany. Sprawa toczyć się będzie przed Sądem Rejonowym w Wodzisławiu Śląskim.