JKH GKS Jastrzębie: 5. miejsce to duży zawód…
Po trzech sezonach, które kończyli medalem Mistrzostw Polski, tym razem nie staną na podium. Hokeiści JKH GKS-u Jastrzębie zakończyli rozgrywki Polskiej Hokej Ligi na piątej pozycji.
Przypomnijmy po sezonie zasadniczym zespół zajął 5. miejsce i w play-offach mierzył się z 4-tym GKS-em Katowice, który broni tytułu. Zacięta, ćwierćfinałowa rywalizacja w której by wyłonić zwycięzcę potrzeba było 7-miu spotkań, ostatecznie zakończyła się zwycięstwem drużyny z Katowic. Dla JKH GKS-u oznaczało to koniec sezonu.
Żałujemy, że tak się stało
– mówi dyrektor sportowy klubu, Leszek Laszkiewicz.
Leszek Laszkiewicz: Szkoda bardzo. Na pewno liczyliśmy na coś więcej. Tym bardziej, że szansa była – można powiedzieć – dość duża. Patrząc na play offy, jak rozgrywaliśmy, jakie chłopacy mieli zaangażowanie w tych meczach, brakło nam tego jednego meczu. Teraz, patrząc z perspektywy tych ostatnich dni, jak się to wszystko skończyło, to żałujemy tego 6. meczu u nas w domu, bo w takim momencie trzeba to po prostu zakończyć. Nam trochę brakło tej skuteczności w tym meczu i przegraliśmy to w dogrywce. Wybraliśmy się na mecz do Katowic i tam już chyba wszyscy widzieli, jak to wyglądało.
Po słabym początku sezonu zespół grał lepiej ale forma drużyny długo nie była stabilna
– dodaje Leszek Laszkiewicz.
Leszek Laszkiewicz: W tej drużynie było coś takiego jak mentalność, można powiedzieć, bo potrafiliśmy wygrać z najlepszymi drużynami w Polsce. Dwa dni później gramy z teoretycznie słabszą drużyną, jak Nowy Targ czy Sosnowiec, Toruń, Sanok i potrafiliśmy to przegrać. I to był ogromny nasz problem przez cały sezon. Nad tym cały czas trenerzy pracowali. W końcówce sezonu już udało się to opanować tę drużynę już było widać taką większą stabilność i z nadzieją patrzyliśmy w przyszłość, że w tych play offach mimo zajętego 5. miejsca w sezonie regularnym mogliśmy o coś powalczyć i naprawdę walka z Katowicami była na bardzo wysokim poziomie. Jednak niestety troszeczkę nam zabrakło i musimy ponieść gorycz porażki w tym sezonie.
Generalnie po tym sezonie jest wśród nas, w klubie duży zawód
– mówi Leszek Laszkiewicz.
Leszek Laszkiewicz: Prezesi, tak jak my z trenerami, jesteśmy bardzo ambitnymi ludźmi i zawsze chcemy wygrywać i zawsze staramy się wyciągnąć z chłopaków najwięcej ile się da, żeby jakieś wyniki były, bo w ostatnich latach naprawdę można przyznać, że mimo niewielkiego budżetu w porównaniu do tych topowych drużyn, potrafiliśmy dać radość kibicom i również nam, bo my też ciężko na to pracujemy. W tym roku niestety nie udało i musimy wyciągnąć wnioski.
Ten sezon to już historia. W klubie rozpoczynają się przygotowania do kolejnego.
Na razie nie wiadomo, kto z zawodników pozostanie w drużynie a kto ją opuści, ale jak co roku rotacja będzie duża
– nie ukrywa nasz rozmówca. Są jednak gracze, którzy mają ważne kontrakty:
Leszek Laszkiewicz: Mamy Arka Kostka, mamy bramkarza, mamy braci Nalewajków. Jedyne, co mogę zdradzić, na pewno będziemy rozmawiać z Maćkiem Urbanowiczem, naszym kapitanem, który długie lata tutaj jest i jest takim można powiedzieć sercem tej drużyny, tak, żebyśmy chcieli go bardzo zatrzymać. Na resztę przyjdzie czas. Jeszcze może nie chciałbym zdradzać. Co roku na pewno będziemy mieli dużo roboty, bo praktycznie jest tak, że jak już przyjdą nowi zawodnicy, po sezonie dostają lepsze oferty, mocniejsze oferty albo z różnych przyczyn chcą iść dalej. Także my z trenerem wiemy o tym i jesteśmy przygotowani na to, że w tym roku tak samo będziemy musieli składać tą drużynę od nowa. I mam nadzieję, że jak co roku uda nam się taką drużynę zbudować solidną, która będzie rywalizować z najlepszymi drużynami w Polsce.
Póki co obecnie w klubie trwa tak zwany okres roztrenowania po sezonie, aktywnie biorą w nim udział kadrowicze. Na początku kwietnia reprezentacja rozegra kilka spotkań sparingowych a na przełomie kwietnia i maja walczyć będzie w Wielkiej Brytanii w Mistrzostwach Świata Dywizji 1A.
Czytaj także:
