JSW Jastrzębski Węgiel – Bogdanka LUK Lublin 3:1. Kaczmarek „zagrali naprawdę to świetnie” [FOTO]
JSW Jastrzębski Węgiel z kolejnym ligowym zwycięstwem na koncie. Po nieudanej wyprawie do Grecji i przegranym ćwierćfinałowym meczu Ligi Mistrzów z Olympiakosem Pireus jastrzębianie znów pokazali, że są mocni.

Szacowany czas czytania: 02:49
W sobotę (15.03) pokonali we własnej hali 3:1 Bogdankę LUK Lublin z Leonem w składzie. Pierwszy najbardziej zacięty set wygrali na przewagi 29:27 goście. W kolejnych dwóch zwyciężali mistrzowie Polski, do 21 i 20. To oznaczało, że w meczu zdobyli już minimum jeden punkt i zakończą zasadniczą cześć sezonu na pierwszym miejscu w tabeli PlusLigi. Wtedy na parkiecie pojawili się zmiennicy. Oni także byli lepsi od zespołu z Lublina, wygrali seta 25:23.

Fajnie, że trener dał nam szansę
– cieszył się drugi atakujący zespołu, Arkadiusz Żakieta.
Arkadiusz Żakieta: Dopiero pod koniec trzeciego seta podszedł do nas drugi trener i nam wskazał, żebyśmy się troszkę zaczęli mocniej grzać i dzięki temu wiedzieliśmy, że już być może będzie taka sytuacja, że będziemy grać. Fajnie, że nam się udało wygrać z pierwszym składem Lublina. To jest na pewno dla nas bardzo budujące i cieszymy się. Wiadomo, jak troszkę się mniej gra, tych powtórzeń jest mniej, ale bardzo się cieszę, że każdy, kto dzisiaj wszedł, dołożył swoją cegiełkę do tego seta, bo to naprawdę dla nas będzie budujące na przyszłość.
Radości z szansy gry w ostatnim secie nie krył także przyjmujący JSW Jastrzębskiego Węgla, Marcin Waliński.
Marcin Waliński: Cieszymy się bardzo, że mogliśmy dokończyć ten mecz, chociaż gdzieś tam nie było to wspominane w ogóle, że jak chłopaki wygrają dwa sety, to wejdziemy na boisko. No ale gdzieś tam można powiedzieć, że przeczuwaliśmy troszkę, że gdzieś się pojawimy, jak te dwa sety wygramy. Wyszliśmy, zagraliśmy tak jak gramy często na treningach, czyli twardo, mocno trzymaliśmy się razem, więc dobrze było wejść, bo po takim czasie, gdzie nie czuje się boiska totalnie, to fajnie wejść w swojej hali, gdzie ta energia jest i ona tę energię niesie. Ten nasz kwadrat rezerwowych w tym momencie niósł nas też jeżeli chodzi o granie, więc bardzo fajnie, że weszliśmy i zaprezentowaliśmy się wszyscy.

Swoich kolegów chwalił zawodnik pierwszej szóstki, atakujący Łukasz Kaczmarek.
Łukasz Kaczmarek: Najbardziej cieszę się z tego, co wydarzyło się dzisiaj w czwartym secie, bo to jak weszli zmiennicy i to, jak zagrali to spotkanie. Dla niektórych chłopaków to było praktycznie, powiedzmy, mamy połowę marca, pierwsze przetarcie na boisku i zagrali naprawdę to świetnie z drużyną z Lublina, która grała pierwszym składem. Także naprawdę wielkie czapki z głów dla wszystkich chłopaków, zrobili coś, coś niesamowitego. I to też pokazuje, jak świetnym jesteśmy kolektywem i że naprawdę na każdego można liczyć na przestrzeni całego sezonu.
Teraz JSW Jastrzębski Węgiel czeka rewanżowy, ćwierćfinałowy mecz Ligi Mistrzów. W środę we własnej hali będą podejmowali grecki Olympiakos Pierus.
Czytaj także: