Komunikacja – dezintegracja. Rydułtowy i MZK dały sobie dwa miesiące na diagnozę problemów
"To nie integracja, ale dezintegracja" - tak o nowej rzeczywistości komunikacyjnej mówi poranny gość Radia 90, Henryk Hajduk, zastępca burmistrza Rydułtów. Wyjście Wodzisławia z MZK i stworzenie przez miasto własnej komunikacji skomplikowało życie gminom.
Problem z dojazdami na terenie powiatu mają również mieszkańcy Rydułtów.
Pasażerowie sygnalizują nam, że są niezadowoleni z tego systemu, dlatego, że muszą się przesiadać na inne komunikacje, muszą do tego transportu dopłacić. To jest także kwestia zgrania, jeśli chodzi o linie. Ja ani MZK, ani komunikacji wodzisławskiej nie życzę źle. Ja życzę dobrze pasażerom, którzy poruszają się po terenie powiatu wodzisławskiego i obyśmy doszli do porozumienia z tą komunikacją, żeby ułatwić pasażerom, a nie utrudniać, bo póki co ta sytuacja raczej utrudnia.
Oficjalnie do rydułtowskiego magistratu wpłynęły tylko trzy wnioski mieszkańców z prośbą o zmianę kursów. Protestują także pracownicy rydułtowskiego szpitala, którzy nie potrafią dotrzeć rano do pracy. Pod petycją podpisało się ponad 100 osób. Władze Rydułtów jak i MZK dały sobie dwa miesiące czasu na dokładne zdiagnozowanie sytuacji. Wtedy też można spodziewać się zmian w rozkładach jazdy.
