Korki na zjeździe z drogi Pszczyna-Racibórz. Kuczera: Samorząd jako jedyny, chce ten problem załatwić
Korki na zjeździe z drogi Pszczyna-Racibórz - to jedna z najważniejszych spraw do rozwiązania dla samorządowców w czasie rozpoczynającej się kadencji.

Szacowany czas czytania: 01:39
Temat, który ciągnie się latami: korki na zjeździe z drogi Pszczyna-Racibórz
Tysiące samochodów poruszają się po 10-kilometrowym odcinku Drogi Regionalnej z Rybnika do Żor. Ruch będzie jeszcze większy, po oddaniu do użytku drugiego czterokilometrowego odcinka z Niedobczyc do Niewiadomia. Tymczasem już teraz, kierowcy stoją w gigantycznych korkach na zjeździe z Drogi Regionalnej na autostradę A1 w Żorach.
Samorządowcy od lat bezskutecznie próbują rozwiązać problem. Temat powrócił w rozmowie Arkadiusza Żabki z prezydentem Rybnika Piotrem Kuczerą:
Piotr Kuczera: Ja liczę, że w tej kadencji uda się ten temat załatwić. Przedstawiłem sprawę też lokalnym senatorom, posłom, będziemy lobbować, bo to jest rzeczywiście rzecz, która jest bardzo, bardzo uciążliwa. Ja zadeklarowałem swego czasu pełną współpracę z miastem Żory w tym temacie, również finansową, jeżeli będzie taka potrzeba, bo ten problem po prostu trzeba rozwiązać, ale też trzeba uczciwie sobie powiedzieć, że właściwie władna do rozwiązania tej sytuacji jest Generalna Dyrekcja Dróg,
Radio 90: Ale trzeba też sobie jasno, uczciwie powiedzieć, że na etapie projektowania sprawa została zawalona…
Piotr Kuczera: Jest tak, że wiadukt dodatkowy stoi sobie i czeka na podłączenie do autostrady. Proszę też pamiętać, że była koncepcja poboru opłat. Ja bym tu nie winił samorządu. Ja myślę, że samorząd jest jedyny, który chce rozwiązać tę sytuację i się o nią cały czas upomina.

O temat zapytamy posła Koalicji Obywatelskiej Marka Krząkałę, który rok temu próbował rozwiązać problem. Niestety arytmetyka sejmowa okazała się bezlitosna, a działania bezskutecznie. Jego interpelacja w tej sprawie odbiła się od ściany. Czy po zmianie rządu jest szansa, na pozytywne rozwiązanie?
Czytaj także: