Kościół w Pstrążnej wciąż zamknięty dla wiernych. Usuwanie skutków nawałnicy jeszcze potrwa
Kościół w Pstrążnej wciąż zamknięty. Niedawna nawałnica poczyniła na terenie parafii ogromne szkody. Zerwany fragment dachu, zniszczony witraż, drzwi, uszkodzony dach probostwa. Usuwanie skutków żywiołu niestety, jeszcze potrwa.

Szacowany czas czytania: 02:42
Kościół w Pstrążnej pod wezwaniem św. Mikołaja zamknięty dla wiernych. Zakaz wstępu obowiązuje też na cmentarz. Tu wciąż usuwane są skutki nawałnicy, jaka wyrządziła sporo szkół na terenie miejscowości położonej w gminie Lyski. „Prace na dachu już zostały przeprowadzone, zanim jednak wierni będą mogli wejść na teren parafii potrzebna jest zgoda inspektora nadzoru budowlanego” – mówi proboszcz parafii św. Mikołaja w Pstrążnej, ksiądz Edward Fórmanowski:
Edward Fórmanowski: Na dachu były luźne elementy, gdzie groziło, że może coś spaść, natomiast część prac zostało wykonanych, mówię o tych, które zlecił inspektor nadzoru budowlanego, także te dziury które się nam tam pojawiły i8 uszkodzenia, zostały zabezpieczone. Chodziło o to, żeby coś już spróbować zrobić, żeby można było do kościoła wejść, może niekoniecznie na cmentarz wszędzie, bo wiadomo trzeba posprzątać szkło, niebezpieczne elementy. Jest kilkanaście grobów uszkodzonych, niekoniecznie przez gałęzie, ale głównie przez wiatr. Ja się doliczyłem 15 nagrobków zniszczonych, ale niewykluczone, że jest ich więcej.
Oprócz dachu kościoła rozbity został witraż w jednym z okien i uszkodzone zostały drzwi głównego wejścia świątyni:
Edward Fórmanowski: Jak ten wiatr tutaj wpadł, to wyrwał drzwi też. Drzwi są też uszkodzone, to wszystko jest złożone do wykonania, tylko wiadomo, tego się nie robi w ciągu jednego dnia. Witraż ponad miesiąc, drzwi też. Żeby takie drzwi duże mogły powstać, to też nie jest jeden dzień. Wszystko powolutku, zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądało. Poztywynie na to patrzymy, bo nie można tylko mówić, że jest strasznie. Jest strasznie, ale dlatego może być tylko lepiej.
Ksiądz Edward Fórmanowski wspomina nawałnicę sprzed 2 tygodni:
Edward Fórmanowski: To były trzy minuty takiej mocnej nawałnicy. Potem jeszcze padało, wiadomo, ale przez te trzy minuty czułem się jak w pralce automatycznej, kręciło wszystkim, te elementy fruwały wokół probostwa. Makabra. Połamało dużo drzew, dach – jak widać – obecnie trwają prace na probostwie, cały dach jest wymieniamy, bo też w znacznej mierze go urwało, jakieś 60 procent. Nie ma sensu doklejać, trzeba zrobić nowy.
Na razie msze święte odprawiane są w kościele pw. Św. Krzysztofa na Lęgowie w Rzuchowie. Tak będzie na pewno do końca przyszłego tygodnia. Dodajmy, że na sierpień planowany był remont dachu kościoła w Pstrążnej w ramach Polskiego Ładu i środków przekazanych na remont zabytków, dlatego teraz zostanie on jedynie zabezpieczony do momentu rozpoczęcia prac.
Czytaj także: