Radio 90 logo

MUZYKA WYBRANA DLA CIEBIE • Cieszyn 95.2 fm • Rybnik 90 fm Słuchaj Online Facebook YouTube Instagram

Kowol: Gdyby nie umowa, miastu groziłaby totalna zapaść finansowa

Facebook Twitter

To były trudne rozmowy, ale zakończone zostały sukcesem. Pszów nie musi już obawiać się rosnącego długu. Po wielu latach toczącego się sporu została podpisana ugoda pomiędzy miastem a Spółką Restrukturyzacji Kopalń. Miasto zyskało na tym kilka milionów złotych.

Spór był związany z nadpłatami z tytułu opodatkowania budowli zlokalizowanych w podziemnych wyrobiskach górniczych za lata 2003-2015. Problem dotyka wszystkich gmin górniczych. W Pszowie miał konkretną wartość – blisko 22 milionów złotych, które miasto musiałoby oddać SRK.

Dzięki porozumieniu, oprocentowanie należności wstrzymano, a i ona sama została pomniejszona z 22 do 15 milionów.

Piotr Kowol: Gdyby nie to, nad miastem widniałaby groźba bankructwa

– mówi zastępca burmistrza Pszowa, Piotr Kowol.

Piotr Kowol: Gdyby nie ugoda byłaby totalna zapaść finansowa miasta. O tym mówiliśmy i powtarzamy, że gdyby nastąpiła sytuacja konieczności spłaty jednorazowej, spłaty tak potężnej kwoty to miasto nie byłoby w stanie tej kwoty udźwignąć. To by oznaczało – być może zarząd komisaryczny – obniżenie wydatków do minimum, tylko do wydatków bieżących; zero inwestycji. Na szczęście ta ugoda pozwala z nadzieją patrzeć w przyszłość. Z nadzieją, że udało się ustabilizować finanse i nie ma nad nami tej niepewności, kiedy może się coś wydarzyć, że nastąpi konieczność zwrotu już teraz.

Płatność względem SRK 15 milionów złotych została rozłożona na raty, do 2029, co rok gmina ma przekazywać milion złotych. W pierwszej transzy będzie to 8 milionów, które udało się miastu zaoszczędzić.

Piotr Kowol: To jest budżet miasta, ostatnie trzy lata pakiet oszczędnościowy. Były inwestycje prowadzone, ale wszelkie środki nadwyżkowe, które udawało nam się pozyskiwać gdziekolwiek, były odkładane, żeby można było siąść do stołu negocjacji ze spółką. Jak z panem prezesem byśmy rozmawiali, że nie mamy nic, ale chcemy negocjować, to raczej do tego stołu negocjacji byśmy wspólnie nie siadali

Orzecznictwo jest takie, że nadpłaty dokonane przez Kampanię Węglową są należne Spółce Restrukturyzacji Kopalń, jako następcy Kompani Węglowej. Jako spółka nie mogliśmy zrezygnować z odzyskania tych pieniędzy.  Przyznaje Radosław Wojtas, wiceprezes SRK:

Radosław Wojtas: Rozmawialiśmy z miastem Pszów przez cały ubiegły rok, rozumiejąc, że jednorazowa spłata takiej dużej kwoty przez miasto jest praktycznie niemożliwa i nie mamy tutaj na pewno na celu narażenia finansów gminy na jakąś znaczącą utratę. Dzięki tym rozmowom pod koniec zeszłego roku udało się wynegocjować treść porozumienia takiego, które wpisuje się w treść przepisów ordynacji podatkowej i przede wszystkim jest satysfakcjonujące i akceptowalne dla obu stron.

Jak zapewniał poseł Adam Gawęda, przewodniczący rządowej komisji transformacji terenów pogórniczych, tak jak na rewitalizację byłej kobiecej łaźni w Pszowie, która zamieni się w bibliotekę, znalazły się środki, tak na inne budynki i tereny powinny znaleźć się fundusze.

Adam Gawęda: Ubytek czy uszczerbek od strony przychodowej tak dużego zakładu, jakim była kopalnia „Anna”, jest nie do zastąpienia w krótkim czasie. Mamy tę świadomość w związku z tym szukamy takich rozwiązań, by te środki były tutaj dobrze wykorzystane i pozwoliły na odbudowę tego potencjału. Również zabiegam o to by transformacja, rewitalizacja, rekultywacja wszystkich tych starych dzisiaj niewykorzystywanych terenów pogórniczych nabrała jeszcze większego tempa, dlatego udział tutaj również pana prezesa spółki restrukturyzacji kopalń i to spotkanie – chciałby tutaj to mocno podkreślić – ma również ten mocny akcent szukania dobrych rozwiązań i wykorzystania terenów po górniczych w nowych kierunkach gospodarczych.

Łącznie Spółka Restrukturyzacji Kopalń ma do pobrania od gmin górniczych jeszcze około 50 milionów złotych.

Czytaj także:

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj