Krypta odnaleziona w drewnianym kościółku w Gołkowicach

25 lipca 2018 / 11:47 Aktualizacja: 25 lipca 2018 / 11:52

Zaczęło się od remontu drewnianej ściany i podłogi. Ta ostatnia uginała się, trzeba było ją rozebrać i ułożyć na nowo. To, co znaleziono w czasie prac w drewnianym kościółku pw. Św. Anny w Gołkowicach zaskoczyło wszystkich. W trakcie prac nagle ziemia zaczęła się osuwać.

Okazało się, że pod podłogą ukryta była krypta:

Krypta o długości dwóch metrów, szerokości półtorej metra- mówię o zewnętrznym obrysie- i do dwóch metrów wysokości. Z tym, że patrząc na ołtarz po prawej stronie tej krypty, była ona ustawiona prostopadle do ołtarza i po prawej stronie były drzwi wejściowe. Tak normalny człowiek mógł sobie tam wejść i z tej przeciwnej lewej strony był lufcik powiedzmy 20x20m. Po oświetleniu tego okazało się, że tam są ludzkie szczątki i trumna, obcas buta, sakiewka czy torebka – mówi Antoni Tomas, członek Rady Parafialnej z Gołkowic.

Prawdopodobnie był to grobowiec właścicieli Gołkowic:

Prawdopodobnie według ksiąg parafialnych, jest to świętej pamięci Rudolf Jan Czeresta i jego żona Joanna. Rudolf Czeresta był właścicielem Gołkowic od roku 1720 do 1746, czyli 26 lat. On zmarł w lutym 1746r. Żona Joanna zmarła w grudniu tego samego roku i oni są tam prawdopodobnie pochowani i należałoby jeszcze przyjąć, że ta krypta była na zewnątrz kościoła. Ten kościół św. Anny w tym czasie do dzisiejszego prezbiterium to był kościół, cała kaplica i tam był już mur. Ta krypta czy kaplica, jak kto woli, czy grobowiec, to była na zewnątrz, za kościołem – wyjaśnia Antoni Tomas.

W XIX wieku kościół został rozbudowany, a krypta została zasypana. Teraz konserwator zabytków zgodził się, by dalej prowadzić prace na terenie świątyni:

Mamy tylko nakaz tak tą podłogę skonstruować, żeby można było w każdej chwili dojść do tej budowli… Zasłonimy to, była nawet koncepcja, żeby zrobić tam przeszklenie, szkło grube, jakieś okno 2x2m, lampka ledowa, by to podświetlić, ale na dzień dzisiejszy stwierdziliśmy, że nie. Zostanie to zakryte deskami, natomiast będzie to wykonane w taki sposób, że te deski bez konieczności zrywania podłogi będą tak zabezpieczone, że nic się nie wydarzy, natomiast będzie można tam wejść tylko, jeśli będzie taka potrzeba – kończy członek Rady Parafialnej z Gołkowic.