Radio 90 logo

MUZYKA WYBRANA DLA CIEBIE • Cieszyn 95.2 fm • Rybnik 90 fm Słuchaj Online Facebook YouTube Instagram

Krytyczny stan zwierząt w jednym z gospodarstw w Wodzisławiu [DRASTYCZNE ZDJĘCIA]

Facebook Twitter

Chore zwierzęta, trzymane w urągających warunkach. Taki widok zastali działacze stowarzyszenia „Pogotowie dla zwierząt”, którzy w asyście policji weszli na teren jednego z gospodarstw przy ulicy Rogowskiej w Wodzisławiu.

Fot. pogotowiedlazwierzat.pl/

Kontroli dokonali w minionym tygodniu (07.03.) to, co tam zastali, nawet dla nich było szokujące. Mówi Grzegorz Bielawski z Pogotowia dla zwierząt:

Było 50 sztuk bydła trzymanych pod wiatą, we własnych odchodach sięgających 60-70 cm. Bez żadnej ściółki, bez wody, bez ogrzania tego pomieszczenia na temperaturze minusowej, utrzymywane zimą. Jeżeli chodzi o konie- podobnie. Były trzymane pod wiatą ogier przy ogierze, zwierzęta bardzo agresywne, zrezygnowane. Stan psychiczny bardzo zły. Rzadko kiedy widzimy zwierzęta w takim nagromadzeniu i w takim cierpieniu i to jest najgorsze, co mogliśmy tam zastać- spowodowało łzy, złość i bezradność.  

Część bydła i koni była chora, stały uwięzione na zbyt krótkich postronkach, nie miały stałego dostępu do wody. Działacze „Pogotowie dla zwierząt” postanowili zabrać z gospodarstwa najbardziej chore, 4 konie i dwie sztuki bydła:

Najbardziej bolało nas to, że te zwierzęta w miejscu gdzie powinny otrzymać pomoc weterynaryjną, bo nie byli to ludzie, którzy nie mają wiedzy, to byli handlarze końmi i tej pomocy nie otrzymały. Te zwierzęta celowo tam były skazane na cierpienie. To nas najbardziej zastanawia, w miejscu, gdzie jest prawie 30 koni, a nie ma warunków na utrzymanie ani jednego, ani dwóch zwierząt, trzymanie tych koni odbywa się tylko w jednym celu- na mięso, ale nawet zwierzęta, które idą na rzeź, muszą być utrzymywane w warunkach, które są dla nich odpowiednie i to cierpienie minimalizują, a tak tam nie było i dlatego podjęliśmy decyzję o odbiorze części tych zwierząt i ratowaniu ich życia.

Sprawę wyjaśniają śledczy, którzy badać będą także to czy chore i zaniedbane zwierzęta nie trafiały do uboju:

Gospodarstwo, które tam było, było zaraz przy rzeźni. Rzeźnię miał jeden z braci, te zwierzęta miał drugi z braci. Oni nawzajem te zwierzęta sobie sprzedawali. Ogólnie rodzina, która żyje – nie boję się tego nazwać – z cierpienia zwierząt. Patrząc po stanie tych pomieszczeń, po stanie psychicznym tych zwierząt, ci ludzie stwierdzili, że nic takiego się nie stało. Mówili, że zwierzęta niby są leczone, że w końcu nie mają najgorzej, że są miejsca, w których skupują zwierzęta w gorszym stanie. Na pytanie: dlaczego ten koń jest chory, dlaczego nie jest leczony, ten Pan stwierdził, że właściwie nie jest leczony, ale jak wyjdzie na dwór, to wiosenny wiaterek go przewieje i wydobrzeje.  

Karygodne jest także zdaniem Grzegorza Bielawskiego, że od trzech lat w gospodarstwie nie było lekarza weterynarii:

Dla nas najgorsze było te, że to gospodarstwo według oświadczenia lekarza weterynarii nie było objęte nadzorem lekarsko-weterynaryjnym przez 3 ostatnie lat- tak nie powinno być. Lekarz powinien być wzywany do tych zwierząt, tym bardziej że skoro Państwo prowadzą handel ze zwierzętami, skup i sprzedaż to wiadomo, że zwierzęta trafiają chore i to jest normalne. Każdy z nas idzie do lekarza weterynarii mając nawet jednego psa, a tam lekarza nie wzywano przez 3 lata, a zwierząt przewinęło się przez to gospodarstwo bardzo dużo i pytanie, dlaczego nikt tego nie kontrolował – dodaje Grzegorz Bielawski z Pogotowia dla zwierząt.

 

Dochodzenie w tej bulwersującej sprawie prowadzi pod nadzorem prokuratury wodzisławska policja. Mówi prokurator Rejonowy w Wodzisławiu, Marcin Felsztyński:

W toku obecnie prowadzonego postępowania wykonywane są czynności mające potwierdzić tezy o ewentualnym znęcaniu się nad zwierzętami. Zabezpieczono również dokumentację lekarską niektórych zwierząt, jest ona weryfikowana. Pochodzenie tych zwierząt też jest ustalane w ramach czynności procesowych. Sytuacji potwierdzenia zarzutów o znęcaniu się nad zwierzętami sprawcy grozi kara pozbawienia wolności do lat 3. W przypadku kiedy sprawca działałby ze szczególnym okrucieństwem, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.   

Dodajmy, że Stowarzyszenie „Pogotowie dla zwierząt” prowadzi zbiórkę pieniędzy potrzebnych na ratowanie chorych i zaniedbanych zwierząt z Wodzisławia.

Więcej na stronie Pogotowia Dla Zwierząt: TUTAJ.

Krótki film z interwencji działaczy ze stowarzyszenia Pogotowie Dla Zwierząt: TUTAJ.

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj