Radio 90 logo

MUZYKA WYBRANA DLA CIEBIE • Cieszyn 95.2 fm • Rybnik 90 fm Słuchaj Online Facebook YouTube Instagram

Kto poluje na crossowców? „Ostre pręty wystają z ziemi, coś mogło mi się stać!” [DAJ ZNAĆ]

Facebook Twitter

Ludzka bezmyślność nie ma granic. Na własnej skórze przekonał się o tym Dominik z Rybnika. Słuchacz Radia 90 opisał nam przykrą sytuację, która na całe szczęście nie zakończyła się dla niego tragicznie. Pytanie, kto wbił w ziemię na ścieżce rowerowej ostre pręty?

Nasz słuchacz, jadąc na rowerze w okolicach Grzybówki w Golejowie przebił oponę w swoim jednośladzie, na szczęście jemu nic się nie stało. Ale wystający z ziemi metalowy pręt może być śmiertelnie niebezpieczny:

Znalazłem kawałek takiego pręta zbrojeniowego, zakończonego ostrym gwoździem. Było to zakopane na środku ścieżki. To była jedna ze ścieżek rowerowych, jakie prowadzą z Wielopola do Golejowa, z Kamienia do Golejowa.

Radio 90: Czy to było celowe działanie?

Przypuszczam, że tak, jak najbardziej celowe, ponieważ to był element zaostrzony, który miał około 5 centymetrów wystawał z ziemi. Jak złapałem gumę, to chciałem zobaczyć co się stało i okazało się, że na to nadepnąłem, to mi weszło do buta. Wyciągnąłem to, żeby już nikt więcej w to nie wjechał.

Nasz słuchacz przypuszcza, że była to pułapka na amatorów jazdy motorami i quadami po lesie. Pytanie, kto ją tam umieścił?

Komu może zależeć? Na pewno są to osoby, do których poniekąd należy ten las, czyli osoby prywatne, które są właścicielami części lasu.

Janusz Fidyk nadleśniczy z Nadleśnictwa Rybnik potwierdza, że metalowe zasieki mogą być zasadzką na tych, którzy bezprawnie wjeżdżają do lasu:

Obecność pojazdów typu quad czy jakiś crossowy pojazd w lesie wzbudza niezwykle negatywne emocje i one dotyczą zarówno mnie, jak i większości ludzi, którzy idą do lasu, żeby posłuchać ciszy, a nie ryku motorów. To jest jeden aspekt, który porusza mnie samego, ale druga rzecz, że rzucanie różnych urządzeń czy patentów, które mają w założeniach przebić oponę to jest równie negatywne zjawisko. Nikt nie ma prawa narażać życia ludzkiego.

Walka z takim zachowaniem łatwa nie jest – przyznaje nadleśniczy Janusz Fidyk:

Podstawowe założenie, to wyprowadzić ten ruch z lasu. Nie da się pogodzić pewnych rzeczy, nie da się pogodzić ognia z wodą i trudno. Powstaje pytanie, jak to zrobić… Chciałoby się wybudować jakieś tory, miejsca, gdzie oni mogliby bezkarnie jeździć, ćwiczyć i ryczeć silnikami. Ja wiem, że to są pieniądze, koszty i teren, który kosztuje. My możemy sobie tylko domniemywać, jak to by mogło wyglądać.

Na razie rybnicka policja oraz straż miejska nie otrzymała żadnych zgłoszeń, dotyczących podobnych przypadków.

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj