Kuny terroryzują rybniczan
Kuny terroryzują rybniczan. Kilkanaście zwierząt zadomowiło się na jednej z posesji w dzielnicy Ligocka Kuźnia. Żyją na poddaszu i nie pozwalają nam normalnie żyć. Przegryzają kable w samochodzie, zanieczyszczają taras i nie chcą sobie pójść - żali nam się mieszkanka Rybnika.
Ja już mam cały dach, podbitkę. Wszytko mam tak opanowane przez te kuny. Na tarasach zrobiły sobie toalety. Mam pogryzione – bo drewniane- balustrady. Jest to pogryzione, już w ciągu dnia latają, boję się wyjść na podwórko. Już trzy razy były kable poprzegryzane, odchodów na podwórku multum. Najgorsze, bo ja mam sypialnie na podbitce, one się ślizgają, tam piszczą, naliczyłam ich trzynaście. Ile teraz będzie, to nie wiem, bo te są takie olbrzymie jak kocury- pomóżcie mi jakoś.
Kuny od kilku lat swoje żerowisko mają w sąsiednim pustostanie – dodaje mieszkanka dzielnicy temu.
Przede mną jest pustostan. Jest to zarośnięte, do pasa mojego są chaszcze. W pustostanie nie ma okien. Prawdopodobnie, sąsiadka mi mówiła- bo znała tego pana, który tam mieszkał, hodował kury- tam są jeszcze worki z odchodami kurzymi.
Rybniczanka sprawę zgłaszała do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego i Straży Miejskiej. Ta przekazała mieszkańcom odstraszacze, niestety nie pomogły. Mówi Dawid Błatoń rzecznik Straży Miejskiej w Rybniku:
My na prośbę mieszkańców użyczyliśmy takie odstraszacze, które od kilku lat są na wyposażeniu Straży Miejskiej w Rybniku. Wiemy tutaj z relacji sąsiadów, że do tych odstraszaczy zwierzęta dzikie się przyzwyczajają, więc one na dłuższą metę się nie sprawdzają. My jako straż miejska nie mamy żadnych możliwości ani narzędzi te kuny stamtąd wypłoszyć
Kuna jest inteligentna, dlatego trudno ją przepłoszyć. Trzeba to zrobić jak najszybciej, bo szybko potrafi się zadomowić i poddasze oraz dach nadają się do remontu. Naturalnymi wrogami kuny są wilki i lisy. Skuteczny może być też pies swobodnie biegający po posesji.
Czytaj także:
