Kupił pellet, a w workach znalazł… Takim odpadem nie można palić!
Kupił pellet, w workach znalazł zmielone części mebli. W wiadomościach Radia 90 historia mieszkańca Rydułtów, który kupił w jednej z firm 3 tony opału. Mocno się zdziwił, kiedy zobaczył to co mu dostarczono.
Gdy zamówienie trafiło do jego domu, okazało się, że w workach znalazło się to, co nie powinno:
Słuchacz Radia 90: Części mebli typu pilśnia, pilśnia z farbą wielkości pieści, krążka do hokeja, tak bym to porównał. Po samym zapachu można stwierdzić, to specyficzny zapach sklejki, jak nowych mebli. Można było z tego worka wyjąć tę pilśnię, tak jakby tylna część szafy, w całości wręcz.
Radio 90: Pan próbował go palić?
Słuchacz Radia 90: Nie, po rozpakowaniu części pierwszej palety stwierdziłem, że to jest bez sensu. To są tak wielkie części, że przy podajniku ślimakowym stosowanym w piecu na pellet mógłby się zablokować i zniszczyło motoreduktor, bo by się zablokował.
Radio 90: Ile pan zapłacił za ten pellet?
Słuchacz Radia 90: Zapłaciłem 7800 zł. Nie ukrywam, że zgłosiłem sprawę do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Również u mnie byli, pobrali próbki do kontroli.
fot. słuchacz radia 90
Jak dodaje nasz słuchacz sklep, w którym kupił pellet, zobowiązał się do jego wymiany. I tak też się stało. 3 tony nowego opału trafiły wczoraj (16.11.) do jego domu. Jak to możliwe, że w opale znajdowały się części mebli? Na to pytanie nikt dziś nie potrafi odpowiedzieć. Wiadomo, że sklepy są tylko pośrednikami w sprzedaży opału.
Wokół Ciebie dzieją się rzeczy ważne lub zabawne?
Nakręciłeś ciekawy film, zrobiłeś dobre zdjęcie?
Interesuje nas wszystko, co interesuje Ciebie i co dla Ciebie jest ważne.
Napisz do nas TUTAJ!
fot. słuchacz radia 90
Czytaj także:
