Radio 90 logo

MUZYKA WYBRANA DLA CIEBIE • Cieszyn 95.2 fm • Rybnik 90 fm Słuchaj Online Facebook YouTube Instagram

„Lubię rywalizować, walczyć”. Rozmawialiśmy z Igorem Fojcikiem, dwukrotnym zwycięzcą Ninja Warrior [WIDEO]

Facebook Twitter

Gościem najnowszego odcinka rozmowy na żywo, którą transmitowaliśmy na naszym profilu na Facebooku, był Igor Fojcik. Dwukrotny zwycięzca Ninja Warrior opowiedział nam o swoich emocjach podczas uczestnictwa w programie, o tym jak się wygrywa telewizyjne show, ale też o swoich planach prywatnych.

Radio 90: Jak Ci się do nas jechało? Trafiłeś bez problemu?

Igor Fojcik: Byłem już kiedyś w Waszej redakcji. Jak miałem sukcesy we wspinaczce sportowej, to zostałem zaproszony. Zacząłem się wspinać tutaj na ściance w Rybniku na Rymerze, mój tata mocno mi pomógł, były sukcesy rangi ogólnopolskiej.

Radio 90: W takim razie witamy ponownie! Zaczniemy od Ninja Warrior Polska, bo ten temat zelektryzował nasz region, całą Polskę. Dwa Twoje występy zakończyły się totalnym sukcesem i wielką wygraną. Jednak nie było tak łatwo od początku, bo starałeś się już wcześniej wystąpić w programie.

Igor Fojcik: Tak, starałem się już do drugiej edycji wysłać zgłoszenie do castingu, ale nie dostałem odpowiedzi, my nie możemy się w stu procentach spodziewać, że dostaniemy odpowiedź, trochę się tym zniechęciłem. Przy trzeciej edycji miałem kontuzję, więc nie wysyłałem zgłoszenia. Do czwartek edycji pomyślałem sobie… spróbuję jeszcze raz. Powiem szczerze, trochę „poleciałem” w tym zgłoszeniu, troszkę chciałem mieć większe szanse. No i udało się! Ja miałem wrażenie, że to jest najtrudniejszy etap, żeby w ogóle się dostać, żeby tam pójść i się pokazać, bo wiedziałem, że jestem silny, ale martwiłem się, że do castingów mogę nie dojść. Był kamień z serca, że to zgłoszenie dotarło.

Radio 90: To zdradź nam ten bajer…

Igor Fojcik: Głównie chodzi o historię, jakąś historię trzeba wymyślić, żeby to dało się przedstawić. Ja nie byłem takim showmanem, myślałem o sobie jak o zawodniku, sportowcu. To było przeczytane w drugiej edycji, ale możliwe, że było zbyt mało show. Trochę stworzyłem takiej historii nie do końca prawdziwej, lekko podkoloryzowanej i mogłem wziąć udział w castingu.

Radio 90: Który Twój start w Ninja Warrior uważasz za trudniejszy? Ten pierwszy czy ten drugi?

Igor Fojcik: Drugi był trudniejszy. Tam już nie dało się więcej zrobić niż zrobiłem w czwartej. Ja już wygrałem, więc nie dało się więcej zrobić. Wiedziałem, że na tą linę mogę nie być gotowy. Więc miałem takie poczucie, że jak wyjdzie wszystko idealnie to co najwyżej wygram. Takie miałem poczucie i było to od razu trudniejsze, bo wszyscy w programie już mnie znali, już nie przyszedłem jako czarny koń, tylko cały czas byłem w centrum zainteresowania i więcej musiałem się udzielać. Czułem presję z każdą minutą, że ona jest, mi towarzyszy i trzeba było to opanować.

Radio 90: A czy to, że znasz tor, nie ułatwiło Ci trochę pracy?

Igor Fojcik: To jest tak, że nikt nie zna toru, przeszkody mogą się powtórzyć, charakter przeszkód może się powtórzyć. Baseny się powtarzają i ta atmosfera, ale same przeszkody są inne, bo one jeżdżą po świecie, są zmieniane, utrudniane, są testerzy, którzy nam to pokazują. My przeszkód nie możemy nawet dotknąć. Możemy mieć tylko i wyłącznie jedną próbę, a jak się nie uda to wracamy za rok.

Radio 90: Jak wspominasz występy w programie?

Igor Fojcik: Wspominam bardzo dobrze, bo zupełnie nie wiedziałem czego się spodziewać. Jak już byłem to okazało się, że atmosfera jest bardzo przyjazna, uczestnicy są przyjaźni, było dużo zabawy, dużo śmiechu, przy okazji poznało się ten klimat telewizji w dużym wymiarze. Byłem pozytywnie zaskoczony, a jeszcze wygrałem, to już w ogóle same dobre wspomnienia.

Radio 90: Jak oceniasz poziom trudności toru?

Igor Fojcik: Jeżeli chodzi o czwartą i piątą edycję, to trudniejszy tor był w piątej. Edycja czwarta była taka, gdzie dali szansę na to, żeby nowe twarze się pokazały. Piąta miała być z założenia z gwiazdami, które były zebrane z pierwszej, drugiej i trzeciej edycji. Możliwe, że trochę były łatwiejsze te poprzednie etapy torów, ten ostatni był trudniejszy, ale nie dużo.

Radio 90: Jak się wygrywa taki program? Jak się zwycięża?

Igor Fojcik: Z jednej strony wygrałem program jako Last Man Standing, a z drugiej strony jest też coś takiego, że jest do zdobycia na końcu Góra Midoriyama, czyli ta 21-metrowa lina, którą trzeba pokonać na ten moment poniżej 25 sekund. To jest trochę tak, że są niesamowite emocje po ukończeniu wszystkich torów i zdobyciu tytułu Last Man Standing, ale jest też od razu porażka. Jest mix uczuć, na pewno jest duże szczęście, duże zaskoczenie, w tym programie są niesamowite wahania emocjonalne. Z jednej strony starałem się opanować emocje i wyciszyć, a z drugiej strony cały czas coś wybuchało. (…) O to chodzi w tym programie, żeby to było widowiskowe, losowe. (…) My nawet jeżeli popełnimy mały błąd to efektownie możemy spaść do wody na główkę lub saltem.

Radio 90: Wystąpisz jeszcze w kolejnej edycji? Jak myślisz?

Igor Fojcik: Myślę, że tak. Ja czuję, że jestem w stanie zrobić to, czego jeszcze nikt nie zrobił, czyli wejść na Górę Midoriyama. Nie wiem czy to będzie w tej następnej edycji, bo mam teraz kontuzję nadgarstka, ale jeżeli ją wyleczę, to na pewno będę składał zgłoszenie. Będę trenował i przygotowywał się. Tak czuję, że brakuje niewiele.

Radio 90: Czyli czujesz, że jest to w zasięgu ręki, że możesz to zdobyć..

Igor Fojcik: Tak, to pierwsze wejście na linę to była taka niespodzianka. Teraz po dwóch edycjach byłoby to z większą pewnością siebie.

Radio 90: A prywatnie też jesteś taki waleczny?

Igor Fojcik: Myślę, że tak. To też wynika z tego, że ja od zawsze uprawiałem sport. Zawsze miałem coś takiego, że na zawodach wychodziło mi to lepiej niż na treningach, gdzie nie było rywalizacji. To gdzieś jest we mnie, lubię rywalizować, lubię walczyć. Ja też lubię ten proces, że on jest trudny, że trzeba przejść przez niego. Ta wygrana nie jest dla mnie najważniejsza.

Radio 90: A jesteś uparty?

Igor Fojcik: Zdecydowanie. Jak już sobie coś postanowię, to staram się iść w tę stronę za wszelką cenę.

Radio 90: Zawodowo, czym się zajmujesz?

Igor Fojcik: Jestem trenerem personalnym, trenerem przygotowania motorycznego. Różne określenia są, a sprowadza się to do jednej rzeczy, że staram się być dla ludzi takim oparciem w ich treningu. Jest to związane z ich celami, może to być poprawa sylwetki, sprawności. (…)

Radio 90: A czy Ty długo pracowałeś nad taką formą, jaką masz?

Igor Fojcik: Proces zaczął się od dzieciństwa, zacząłem jak miałem kilka lat – judo, żeglarstwo, pływanie, wspinaczka. Wspinaczka zdominowała to moje życie, ona okazała się tą jedyną. Później doszła siłownia i rozwój motoryczny. W Ninja Warrior to było połączenie tych wszystkich umiejętności.

Radio 90: Czy coś Cię zaskoczyło w Ninja Warrior?

Igor Fojcik: Chyba wszystko, ja nie miałem pojęcia jak to może wyglądać. W piątek edycji już byłem przygotowany, a w czwartej byłem wszystkim zaskoczony. (…)

Radio 90: A czy masz rodzinę, dzieci?

Igor Fojcik: Mam narzeczoną Kamilę, biorę ślub 7 lipca. Dzieci nie mam, ale myślę, że za kilka lat będziemy się starali. (…)

Radio 90: Wesele tradycyjne? Nowoczesne?

Igor Fojcik: Ja już sam nie wiem co jest nowoczesne. Wesele na parędziesiąt osób. Chciałbym, żeby było dużo tańca, zabawy!

Radio 90: Jakie masz plany na przyszłość?

Igor Fojcik: Kontynuowanie pracy trenera. Chciałbym stworzyć własne miejsce ze ścianką wspinaczkową i kawałkiem ninja, żeby to popularyzować w Polsce. Ja nie planuję zbyt dużo. (…)

Zobacz całą rozmowę:

Czytaj także:

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj