Mecz Odra Wodzisław kontra ROW Rybnik znów został przełożony

Mecz, którego gospodarzem jest klub z Wodzisławia, już dwukrotnie był przekładany na inny termin. Pierwotnie miał się odbyć jesienią, ostatecznie zdecydowano, że zostanie rozegrane 29 lutego, ale już wiadomo, że w sobotę również nie dojdzie do skutku.

Chodzi o stadion, na którym miały zmierzyć się obie drużyny

– mówi prezes Podokręgu Rybnik, Andrzej Paulus.

Z tego, co dowiedzieliśmy się z komendy policji, a także Straży Miejskiej, lustracja wyszła negatywnie na imprezę podwyższonego ryzyka, dlatego sytuacja jest jednoznaczna, że mecz 29 lutego nie dojedzie do skutku. Chodzi o stadion, miał on być przygotowany na imprezę masową, część trybuny naprzeciwko trybuny krytej jest wyłączona z użytku. Niedawno rozebrana wieża, gdzie był zainstalowany cały monitoring, też nie działa. Ja do końca nie wiem, czy jest ten monitoring, czy nie. Jest tam trochę błędów popełnionych, formalnie to trzeba przygotować tak, żeby stadion bezpieczny.

Wiadomo, że do Wodzisławia chciała się wybrać grupa około 600 kibiców ROW-u Rybnik. Skoro stadion w Wodzisławiu nie spełnia wymogów bezpieczeństwa, czy nie zastanawiano się, by spotkanie rozegrać na stadionie w Rybniku?

Na pewno jest takie rozwiązanie, natomiast tutaj kwestia zmiany gospodarza musi się dogadać zarząd Odry z zarządem ROW. Natomiast nie sądzę, żeby ten mecz mógłby być rozegrany przy publiczności z obu drużyn. Bo to jest mecz podwyższonego ryzyka. Napinka, która się pojawiła w mediach społecznościowych, wyzwala dużo emocji w kibicach i trzeba się na prawdę do tego mocno przygotować. Szkoda, bo święto piłkarskie, które miało być, bo to ten taki przedwczesny finał ODRA – ROW może dojść do skutku przy pustych trybunach.

Na razie miejsce rozegrania meczu i jego nowy termin nie są znane. Wiadomo, że spotkanie musi się odbyć w marcu, bo na 8 lub 15 kwietnia zaplanowano finał. Na zwycięzcę meczu Odra – ROW czeka już Unia Książenice.