Miał być ogromnym wzmocnieniem Jastrzębskiego Węgla, ale…
Już w maju francuski przyjmujący Kevin Tillie podpisał kontrakt z trzecim zespołem minionego sezonu PlusLigi. Okazuje się, że wcale nie jest pewne, że zagra w pomarańczowych barwach. "Takiego zawodnika szukałem" - mówił zadowolony po podpisaniu umowy z reprezentantem Francji, trener jastrzębian Mark Lebedev.
Siatkarz miał znacząco wzmocnić zespół na przyjęciu i stanowić o jego sile w zbliżającym się sezonie, w którym jastrzębianie walczyć będą nie tylko w lidze, ale także, jeżeli przejdą eliminacje, w Lidze Mistrzów. Okazuje się jednak, że występy Tillie w Jastrzębskim Węglu stoją pod znakiem zapytania.
Zawodnik poinformował bowiem klub, że w nadchodzącym sezonie, pomimo wiążącego go kontraktu zamierza grać w lidze… chińskiej. Władze klubu wezwały francuza do wypełnienia umowy i wystąpił do Polskiego Związku Piłki Siatkowej z wnioskiem o podjęcie w europejskiej federacji interwencji w tej sprawie, bo przypadek Tillie nie jest odosobniony w PlusLidze.
Na razie nie wiadomo gdzie zagra francuz. Jak twierdzą władze Jastrzębskiego Węgla sprawa jest otwarta, ale nie od dziś wiadomo, że jak głosi stara maksyma „z niewolnika nie ma pracownika”.