Ministerstwo Zdrowia: Brak decyzji w sprawie pracowników przygranicznych
Minister Zdrowia ciągle nie podjął decyzji, czy pracownicy transgraniczni będą nadal podlegali obowiązkowej kwarantannie.
Od kilku tygodni w związku z epidemią koronawirusa praktycznie zostali pozbawieni pracy, bo po powrocie musieliby poddać się dwutygodniowej kwarantannie. Samorządowcy piszą listy i apelują do rządu. Odpowiedzi póki co nie ma – mówi starosta wodzisławski Leszek Bizoń:
Nie ma odpowiedzi. Na chwilę obecną otrzymaliśmy tylko z biura pana premiera informację, że sprawa została skierowana do załatwienia do pana ministra Szumowskiego. Nasi pracownicy próbowali się dodzwaniać, zapytać, na jakim to jest etapie i czy będzie jakaś decyzja w tym temacie. Nie ma żadnego odzewu, proszę czekać i tyle.
Część czeskich zakładów przeszła na tzw. postojowe, inne nie. Niektóre firmy już podejmują kroki, by zatrudniać w miejsce polskich, innych pracowników. W sprawie interweniował też Śląski Związek Gmin i Powiatów. Na razie bezskutecznie. Mówi jego przewodniczący Piotr Kuczera:
Ten temat będziemy monitorować, bo dla terenów przygranicznych jest to rzecz dzisiaj podstawowa. Sądzę, że jesteśmy w stanie z partnerem czeskim znaleźć takie rozwiązanie, które spowoduje, że te miejsca pracy nie zostaną utracone. Tak że ten temat na pewno będzie podnoszony przez Śląski Związek Gmin i Powiatów, ale tez przez Subregion Zachodni. Jesteśmy terenem nadgranicznym i chyba o wiele lepiej czujemy ten problem niż władze centralne.
W dramatycznej sytuacji tylko na pograniczu polsko-czeskim znalazło się 47 tysięcy osób. Na najbliższą sobotę planowana jest ich manifestacja w Cieszynie.
- Czytaj też:
- Także samorządowcy z Cieszyna piszą do premiera w sprawie zmian na granicy
- Pracujący w Czechach: My tylko chcemy dojechać do pracy
- Głos pracowników transgranicznych. Proszą o przywrócenie ruchu bez kwarantanny