Modlitwy w domach i w lesie? Biskup: Znamy to z historii

W taki sposób kościoły różnych wyznań chcą być bliżej swoich wiernych, ale też pomóc im w przeżywaniu trudnego czasu w modlitwie. Nie w kościele, a we własnym domu.
Jak przypomina biskup senior Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce, Jan Szarek, dla luteran takie sytuacje nie są obce. Bo przed wiekami, własnych kościołów nie mieli. Były domy i inne miejsca spotkań.

Tworzymy wspólnotę Kościoła. Gdzie są dwaj albo trzej, którzy spotykają się w imię Jezusa Chrystusa, tam jest Chrystus obecny. My mamy taką bogatą tradycję, wiele alt odbywały się spotkania bez kościoła, bez nabożeństw. Były to spotkania rodzinne tzw. spotkania domowe, a potem nabożeństwa przy różnych kamieniach. Tzw. leśne kościoły. Trzeba sobie przypomnieć, że w tych czasach mieliśmy w zasadzie tylko trzy książki. Buła Biblia, śpiewnik i postylla, czyli zbiór kazań. I do historii te trzy książki przeszły jako niemi nauczyciele, bo na tym się wychowywały dzieci, całe pokolenia.

Jak wspomina biskup, ważną rolą książek było również to, że z nich uczyło się języka ojczystego.
Nadchodzący Wielki Piątek to dla wszystkich chrześcijan ważny dzień. W kościele ewangelickim obchodzony w szczególny sposób. Ale teraz tylko za pośrednictwem mediów.

Zawsze odbywały się dwa nabożeństwa poranne i wieczorne. Na tych nabożeństwach oczywiście nie było bicia dzwonów, grały organy. Rano i wieczór czytało się historię Męki Pańskiej. I te nabożeństwa były zawsze połączone również z komunią świętą. W tej chwili jest to niemożliwe i dlatego też na ostatnich nabożeństwach telewizyjnych zawsze jest spowiedź i absolucja, czyli odpuszczenie grzechów udzielane przez środki masowego przekazu. To jest możliwe. Natomiast udział w komunii świętej może być tylko duchowy.

Luteran w Polsce jest około 70 tysięcy, większa część z nich mieszka na Śląsku Cieszyńskim.

Nabożeństwa są dostępne na kanale Kościoła Jezusowego w Cieszynie. Link TUTAJ