Radio 90 logo

MUZYKA WYBRANA DLA CIEBIE • Cieszyn 95.2 fm • Rybnik 90 fm Słuchaj Online Facebook YouTube Instagram

„Moją pierwszą sztangą była rura od odkurzacza i butelki z wodą”. Poznajcie Jarosława Janika z Raciborza

Facebook Twitter

Sportem interesuje się od dziecka, ale pasję do kulturystyki odkrył w wieku 17 lat. Zaczęły się pierwsze udziały w zawodach i występy na dużej scenie. Dziś należy do czołówki polskich kulturystów, a swoją pasją do zdrowego trybu życia i dbania o własne ciało zaraża innych. Poznajcie Jarosława Janika z Raciborza, człowieka, który od siebie wymaga więcej.

Radio 90: Jarku, na co dzień jesteś trenerem personalnym.

Jarosław Janik: Jeśli chodzi o moją pracę taką na co dzień, to wszystko się skupia wokół tego, że zajmuje się prowadzeniem ludzi jako trener personalny, natomiast nigdy nie zależało na takiej pracy na etacie typowego trenera personalnego. Zawsze chciałem robić co coś więcej, a w ferworze dzisiejszych metod i możliwości, współczesnych możliwości dotyczących pracy z klientem wychodzę z założenia, że trzeba dać coś od siebie więcej. Ta praca obecnie moja jako trenera opiera się na tym, że nie tylko jestem w stanie przeprowadzić z kimś takie typowe zajęcia w sali treningowej. W obecnym czasie nadzoruje też kwestie związane z żywieniem, kontroluje badania krwi swoich podopiecznych. Pod to pod całościową profilaktykę dobieram odpowiednią suplementację. To również się przekłada na kwestie związane z żywieniem. Trzeba znaleźć odpowiedniki pozwalające do danej osoby przypasować jakiś model żywienia. Zmierzamy też ku temu, że tworzymy cały zindywidualizowany plan. Chcąc to robić, trzeba dysponować odpowiednimi narzędziami. Oczywiście mowa tutaj o wiedzy w zakresie dietetyki, funkcjonowania w ogóle całego organizmu poprzez aparat ruchu poprzez właśnie umiejętność możliwość analizy wyników badań krwi. W ten sposób tworzymy sobie taką mapę, po której możemy się poruszać i tworzyć taki po prostu plan działania w kierunku danej osoby. Następnie zmierzamy do tego, żeby poprawić sylwetkę, wpłynąć na ten cel, który dana osoba ma no i to dotyczy między innymi sportowców, którzy przygotowują się do zawodów, osób, które po prostu w jakiś sposób chcą wpłynąć na swoją sylwetkę, czy też są ukierunkowane pod jakąś konkretną specjalizację zawodową. Żywienie odgrywa rolę w praktycznie we wszystkim, dla mnie jest takim centrum w ogóle do funkcjonowania zarówno w dyscyplinach sportowych, jak i zawodowych. Współpracując z podopiecznymi i mam ułożony harmonogram działań. W całym cyklu tygodniowym zbieram informację z realizacji planów dotyczących żywienia, treningu, suplementacji, ewentualnych kontuzji. Moi podopieczni dokonują pomiarów parametrów całego ciała, to m.in. redukcja tkanki tłuszczowej, więc powinna się zmieniać waga, powinien się zmieniać obwód ciała i też patrzenie jak to wpływa na ich zdrowie i codzienne funkcjonowanie.

Radio 90: Z zawodu jesteś trenerem personalnym, jesteś także jesteś kulturystą.

Jarosław Janik: Zajmuję się kulturystyką jako zawodnik. Mój pierwszy start miałem w wieku 17 lat. To pokazało mi tak naprawdę, jak ogromną trzeba mieć wiedzę, żeby móc w jakikolwiek sposób wpływać na własne ciało i to chyba było w tym wszystkim najbardziej interesujące. Utwierdziło mnie też w przekonaniu, że własnymi rękoma można coś zmienić. Następnie przez pryzmat tej kulturystyki pojawiła się chęć rozwoju pod kątem dietetyki sportowej, pod kątem aparatu ruchu, tego rozwoju ciała, mięśni. Faktycznie mogę śmiało powiedzieć, pasja goni tutaj moją specjalizację zawodową. To jest fajne, bo jedno uzupełnia drugie. Mamy dzisiaj wielu teoretyków, z drugiej strony wielu praktyków, ale tak naprawdę najfajniejsze jest to, że można obie te dziedziny połączyć, korzystać z tego, no i jeśli jest możliwość oczywiście pomagać komuś. To nie jest tylko moja rola, bo to musi być współpraca zarówno trenera, jak i osoby, która chce coś zmienić.

Radio 90: Interesujesz się sportem od dziecka?

Jarosław Janik: Geneza mojej historii jako sportowca jest długa. Odkąd tylko pamiętam sport w moim życiu, ma swój udział. Od dziecka ojciec zabierał mnie na swoje treningi siatkówki. W moim środowisku grało się w piłkę. Pamiętam swoją pierwszą sztangę, to była dosłownie rura do odkurzacza i do niej przyklejone butelki z wodą. Jak to się mówiło „bryczkę” w domu znalazłem i to było moje pierwsze siedzisko. Tak to się zaczęło. Potem trenowałem na strychu, w piwnicy. W konsekwencji skończyłem w profesjonalnym klubie sportowym i – co więcej – wylądowałem też na scenie jako zawodnik kulturystyki. Udział w sporcie ma dla mnie ogromne znaczenie. To też stanowi wartość mnie jako człowieka, bo nie ukrywam, żeby wszystko, co do tej pory w życiu robiłem czy nawet, w jakich szkołach bywałem, wszystko opierało się ciągle na sporcie. Pochodzę z Raciborza, tam chodziłem do szkoły mistrzostwa sportowego. To się przewijało, były klasy sportowe, była klasa piłkarska. Miałem przygodę z piłką nożną, która niestety zakończyła się kontuzją. Nie mogąc grać, ćwiczyłem w piwnicy, widziałem, że ciało się zmienia i to zaowocowało tym, że dzisiaj jestem w miejscu, w którym jestem. Ten głód chęci pomocy sobie i innym nadal nie zmalał. Kulturystyka wymaga 24-godzinnej pracy, to nie jest tylko pójście godzinę na trening. Życie kulturysty, który ma chęć udziału w zawodach, to jest taka 24-godzinna praca nad sobą poprzez kwestie związane z żywieniem, właściwą suplementacją, wysypianiem się. Musi być zachowana cała higiena codziennego życia.

Radio 90: Pierwsze sukcesy odnosiłeś, reprezentując Racibórz?

Jarosław Janik: W Raciborzu faktycznie byłem do 22. roku życia i między innymi była tam właśnie szkoła mistrzostwa sportowego. Uczyłem się w klasach interdyscyplinarnych. To były klasy, w których było wielu sportowców, byli zapaśnicy lekkoatleci itd. Ja już wtedy zajmowałem się kulturystyką, miałem dobry grunt, nauczyciele byli bardzo przychylni do tego i mogłem w trakcie WF-u trenować na siłowni. nie było żadnych przeciwwskazań, żebym nawet w tych porach międzylekcyjnych tzw. okienkach mógł trenować. Bardzo miło to wspominam. To też pozwoliło przygotować się do pierwszych zawodów- jak dobrze pamiętam- w Kłodzku. To były ogólnopolskie mistrzostwa na poziomie licealnym. To było fajne przeżycie i fajny, etap, który zapoczątkował to wszystko. Zająłem tam czwarte miejsce. Po latach udało się wrócić, wylądowałem na warszawskiej scenie no i tu nieskromnie powiem, że udało się zdobyć całkiem fajną lokatę. to były debiuty międzynarodowe, organizatorem zawodów był pan Robert Piotrkowicz- w naszym świecie bardzo znana postać. Udało się zająć pierwsze miejsce w mojej kategorii do 90 kg. To była naprawdę potężna impreza, kilkudniowa. Zostałem doceniony i wyróżniony. Myślę, że każdy sportowiec marzy o tym, żeby stanąć na takiej cenie, posłuchać hymnu- to bardzo fajna sprawa.

Radio 90: Sport, jaki uprawiasz to kulturystyka?

Jarosław Janik: Dokładnie, kulturystyka, czyli prezentowanie tężyzny własnego ciała poprzez odpowiednie rozbudowanie sylwetki, zachowanie proporcji, odpowiedniej separacji, tak żeby każdy z mięśni był w odpowiedni sposób uwidoczniony, żeby wszystko zgrywało się w taką jedną całość. Są poszczególne kategorie dla kobiet, jak i dla mężczyzn, więc zakres możliwości udziału w takich zawodach jest dzisiejszych czasach bardzo duży. Sama ta dyscyplina sportowa stała się bardzo popularna w naszym kraju. Co więcej, za sprawą takich ludzi jak np. pan Roberta Piotrkowicza, dość mocno się rozwija, co jest bardzo fajne dla nas zawodników czy też w ogóle dla osób, które chcą się tym zajmować. W Polsce mamy czołowych zawodników na skalę światową, to np. Piotr Borecki, którego serdecznie pozdrawiam.

Radio 90: Czyli można powiedzieć, że kulturystyka to jest taki nasz towar eksportowy? Mamy się czym pochwalić?

Jarosław Janik: Można powiedzieć, że w dzisiejszych czasach takiej mody, tego trendu, który obecnie powstał, dbania o swoje zdrowie, to kulturystyka jest taką wisienką na torcie. Już nie tylko staramy się zadbać o własne zdrowie, ale gdzieś tam w głowach wielu adeptów, młodych sportowców pojawia się pomysł, że skoro do tej pory to zdrowie tak znacząco mi się poprawia, sylwetka tak znacząco się zmienia, to mogę wystartować w zawodach. Myślę, że w obecnym czasie sporty sylwetkowe bardzo zyskują na wartości, jeśli chodzi o sport i w konsekwencji tego przyczyniają się do zmniejszania problemu otyłości. Dzięki temu poprawia nam się jakość życia, jakość żywienia, więcej ćwiczymy. Poprawia nam się higiena życia.

Radio 90: Jak w każdej dyscyplinie, tak i w kulturystyce są poszczególne kategorie na zawodach?

Jarosław Janik: Wszystko sprowadza się do porównań, w danej kategorii wagowej odbywa się tzw. porównanie. Każdy z zawodników prezentuje swoją sylwetkę i wybiera się tego najlepszego. Mamy kategorie np. plażowe, klasyczne. Dla kobiet jest kategoria bikini. Zakres jest na tyle szeroki, że każdy może coś dla siebie znaleźć. Ja staruję w kategorii klasycznej, czyli polegającej na zachowaniu takich wręcz epokowych kształtów własnego ciała. Jest też kulturystyka ciężka, to zawodnicy powyżej 100 kg. Należy podkreślić, że duży udział w poszczególnych kategoriach odgrywa też genetyka.

Radio 90: Osiągnięcie idealnej sylwetki wymaga wielu godzin ćwiczeń i wielu wyrzeczeń?

Jarosław Janik: Często jesteśmy oceniani już po efekcie, natomiast mało kto zdaje sobie z tego sprawę, jaki tryb życia prowadzi kulturysta. Uprawianie tej dyscypliny wymaga 24-godzinnej kontroli. Np. mało kto zdaje sobie z tego sprawę, ale ogromny udział w naszym sporcie ma sen. Ma wpływ na gospodarkę hormonalną, na układ nerwowy, jego pracę, adaptację tego, co robimy w ciągu dnia. Jest taką kwintesencją tych wszystkich poszczególnych etapów, jakie wykonujemy w ciągu dnia. Pamiętajmy o tym, że nasze ciało się zmienia, wtedy kiedy odpoczywa, a nie kiedy trenuje. Ważna jest systematyczność w jedzeniu, odpowiednie nawadnianie, dostarczanie mikroelementów, ćwiczenia. Nigdy nie lubiłem matematyki, ale w kulturystyce jest wiele słupków (śmiech). 24 godziny ma każdy, kulturysta musi bardzo restrykcyjnie przestrzegać wszystkich zasad. Tu chcę też podkreślić to, że ten sport uczy dyscypliny i dużej odpowiedzialności.

Radio 90: Taka harmonia, postępowanie zgodnie z wyznaczonym harmonogramem i restrykcyjne podejście do samego siebie może wpłynąć ogólnie na jakość życia. Na raz zauważamy, że jesteśmy lepsi w pracy, w szkole, w domu.

Jarosław Janik: Dobrze to powiedziałeś. Pomimo polepszenia stanu swojego zdrowia i poprawieniu wyglądu, zyskujemy więcej. Często rodzice oddają mi pod opiekę swoje dzieci, właśnie po to, żebym pomógł w ich dyscyplinowaniu pod kątem rozwoju, pod kątem żywienia. Od najmłodszych lat jesteśmy w stanie zaszczepić wiele fantastycznych wartości takie jak systematyczność, ciężka praca, zobowiązania, uczenie się odpowiedzialności. Trzeba wstać, pójść na trening, pomagać rodzicom w codziennych obowiązkach, przygotować posiłki. Trzeba zachować ciągłość, trzeba tak sobie zaplanować tydzień, żeby mieć czas na trening. Potem dzięki planowaniu ludzie stają się efektywniejsi w pracy, mają czystszą głowę, prowadzą w lepszy sposób swoje życie.

Radio 90: Jakie są Twoje plany na najbliższą przyszłość?

Jarosław Janik: Jeśli chodzi o plany sportowe, może uda się wystartować w zawodach jesienią lub wiosną przyszłego roku, ale niechałbym się jakoś specjalnie teraz zapowiadać. Chciałbym jeszcze mieć okazje, aby móc rywalizować z najlepszymi w Polsce. Poziom jest coraz wyższy, coraz więcej pojawia się ciekawych zawodników. Także rywalizowanie z zawodnikami z całego świata jest dodatkowym atutem. Chętnie wrócę do tego środowiska, czas pokaże.

Radio 90: Dziękuję za rozmowę.

Jarosław Janik: Również dziękuję i zapraszam na trening.

Chcesz wziąć udział lub znasz kogoś, kto może wziąć udział w „Ludziach z pasją”? Napisz do nas. Rozmawiał Przemek Niedźwiecki.

Czytaj także:

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj