Najlepszy śląski kołocz? Ten z posypką. Z Lubomi [FOTO, WIDEO]
Jak kołocz to tylko z Lubomi. Taki prawdziwy z serem, makiem bądź jabłkami. A na wierzchu posypka. Oczywiście na maśle! Choć podstawowy przepis jest jeden, to każda gospodyni ma swój pomysł na to ciasto. A tu w Lubomi podczas warsztatów, panie dzieliły się wiedzą z młodym pokoleniem.
To była kontynuacja projektu rozpoczętego kilka lat temu, ale pierwszy raz na tak szeroką skalę. Poprzednio robiłyśmy wykłady w szkołach o lubomskim kołoczu, teraz z dziećmi w piekarni piekłyśmy kołocz
– mówi Gabriela Świeży, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Grabówce. Dzieciaki uczyły się wypieku tradycyjnego przysmaku.
Gabriela Świeży: My zawsze na to godali kołocz, to były kołocze okrągłe i takie się robiło. Teraz już nie ma tych typowo chlebowych pieców i teraz każdy ma kuchenkę i ze względu na formę, już przestało się piec te okrągłe, teraz zrobi się blaszkę i włoży do pieca. Tradycyjne są 3: ser, jabłko i mak, oczywiście na maśle najlepiej. Choć jak była bieda to i z margaryny się robiło.
Aleksandra Cmok, zastępca dyrektora Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Lubomi, przyznaje, że zainteresowanie warsztatami było duże.
Aleksandra Cmok: Najpierw była teoria, panie bardzo chętnie opowiadały o pieczeniu, jak ten kołacz lubomski powstaje,a potem była praktyka. Dzieci przyszły do piekarni do Lubomi. Prowadziliśmy także warsztaty na Grabówce w WDK, tam też panie z koła gospodyń prowadziły z dzieciakami i młodzieżom zajęcia i warsztaty.
Podczas Święta Lubomskiego Kołocza w tutejszej sali ośrodka kultury nie zabrakło słodkiego przysmaku, prezentowały się także lokalne zespoły. Ale przede wszystkim, rozmawiano o i smakowano głównego bohatera święta.
Z mieszkańcami Lubomi rozmawia Jan Bacza.
Wokół Ciebie dzieją się rzeczy ważne lub zabawne?
Nakręciłeś ciekawy film, zrobiłeś dobre zdjęcie?
Interesuje nas wszystko, co interesuje Ciebie i co dla Ciebie jest ważne.
Napisz do nas TUTAJ!