„Nasze zarobki są fatalne! To musi się zmienić!” – pracownicy sądów protestują
Do piątku (06.09.) potrwa protest generalny pracowników sądów i prokuratury. Budynki są oflagowane, pracownicy chodzą ubrani na czarno, a w oknach można znaleźć plakaty i ulotki mówiące o przyczynach protestu. Czy te działania przyniosą pożądany skutek?
Powód jest jak zwykle ten sam. Pieniądze, a właściwie ich brak, przy ciągłym wzroście ilości pracy do wykonania:
Nasz protest jest odpowiedzią na brak działań rządu w sferze finansowej jak i w sferze struktur funkcjonujących w naszych placówkach. Mamy już piąty rok z rzędu bez wzrostu wynagrodzeń, z powodu kryzysu ekonomicznego mamy również zamrożoną waloryzację inflacyjną dla pracowników sfery budżetowej. Nadmierne obciążenie pracą, sprowadzenie funkcji pracy w sądzie do struktur manufaktury, gdzie wykonujemy czynności taśmowo z powodu na coroczny wzrost wpływu spraw do sądu.
Zarobki pracowników sądów czy prokuratury są mizerne – przyznaje Barbara Paw koordynator związku zawodowego Solidarność Pracowników Sądownictwa przy Sądzie Rejonowym w Jastrzębiu-Zdroju:
Jeżeli chodzi o najniższe zarobki pracowników administracji sądowej to kwota netto waha się w granicach około 1200-1300 złotych, są to minimalne płace. Natomiast średnio należy przyjąć, przynajmniej w naszym sądzie są pracownicy z kilkunastoletnim, a także kilkudziesięcioletnim stażem pracy i tutaj średnio nasze zarobki netto są w granicach około 1600-1800 złotych.
Protestujący wierzą, że w końcu uda im się poprawić fatalną sytuację finansową:
Mamy nadzieję, że pan premier z uwagi na ogłoszenie w ostatnich dniach informacji o zakończeniu kryzysu ekonomicznego w naszym kraju wreszcie wyrówna nasze płace do poziomu płacy, jakie są średnio w sądach apelacyjnych. Pomiędzy poszczególnymi szczeblami w sądownictwie jest duża dysproporcja jeżeli chodzi o płace. Sądy rejonowe są najniższym szczeblem, wyżej są sądy okręgowe, a następnie apelacyjne i najwyższe płace są przeznaczone dla pracowników sądów apelacyjnych.
Sprawa kiepskich wynagrodzeń w polskim sądownictwie jak i w prokuraturach szczególnie rejonowych ma być również poruszana przez protestujących w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu.