Nęka cię natrętny akwizytor? W Czeskim Cieszynie poradzono sobie z tym problemem
Czeski Cieszyn ma sposób na oszustów, którzy pukając do drzwi starszych mieszkańców wyłudzali od nich pieniądze. W mieście zakazano akwizycji. To rozwiązało problem, który często pojawia się także po naszej stronie granicy.
Tu też nie brakuje złodziei działających metodą „na wnuczka”, „pracownika ZUS-u”, czy „pracownika opieki społecznej”:
Ten problem był związany przede wszystkim z wolną konkurencją w sprzedaży elektrycznej czy też gazu. Pojawiły się nowe firmy, które sprzedają gaz czy prąd i ci sprzedawcy byli bardzo natrętni i wykorzystywali metody, które były na granicy prawa, czyli nie mówili prawdy, naciskali nieetycznie na osoby starsze, nieustannie dzwonili, chcieli, żeby ci ludzie od razu podpisywali jakieś dokumenty. W końcu okazało się, że ten prąd był tańszy, ale inne opłaty były droższe. Tych uwag, informacji od obywateli było bardzo dużo i były na tyle poważne, że zdecydowaliśmy się, że wydamy takie rozporządzenie, które zakazuje akwizycji.
– wyjaśnia Stanislav Folwarczny, wiceburmistrz Czeskiego Cieszyna. Działalność „akwizytorów” nierzadko była okazją do popełniania przestępstw:
Z tym są związane już nawet przestępstwa. Czyli to już nawet nie byli akwizytorzy, ale złodzieje, którzy się podawali za akwizytorów, wchodzili do domów i kradli. Jeżeli ktoś jest natrętnie nachodzony przez jakiegoś akwizytora, to dzwoni na straż miejską, strażnicy przyjeżdżają, dokumentują całą sytuację i ta sprawa jest doprowadzona do końca, taki człowiek otrzymuje mandat.
W Czeskim Cieszynie już parokrotnie ukarano osoby łamiące zakaz akwizycji.