Nie dla kosztownych inwestycji na żużlowych stadionach
Czy to będzie koniec z wygórowanymi żądaniami Głównej Komisji Sportu Żużlowego? Przypomnijmy GKSŻ działający pod egidą Polskiego Związku Motorowego co roku stawia wymogi dotyczące obiektów, na których mają być rozgrywane mecze żużlowe. Być może autokracja się skończy.
To ważny temat także dla Rybnika. Przypomnijmy, że żużlowcy PGG ROW od przyszłego sezonu występować będą w ekstralidze. Z roku na rok GKSŻ nakłada nowe obostrzenia dotyczące stadionów żużlowych, często wymaga zmiany infrastruktury na obiektach.
To pociąga za sobą koszty, a te pokrywają ze swoich środków magistraty. Dlatego władze miast w których działają kluby żużlowe, postanowiły mówić jednym głosem. Ich przedstawiciele spotkali się już dwukrotnie w Lesznie i Grudziądzu i myślą o założeniu stowarzyszenia, które uczestniczyłoby w rozmowach z GKSŻ w myśl zasady „nic o nas bez nas”. Chcą być partnerem w rozmowach, a nie tylko wykonawcą i mieć wpływ na podejmowane decyzje, a jeżeli już takie zapadną, chcą by część kosztów takich inwestycji pokrywały żużlowe władze.
Kontrowersje budzą planowane na najbliższe sezony wymogi przykrywania toru żużlowego oraz zmiana rodzaju odwodnienia toru. Przedstawiciele żużlowych miast spotkają się w najbliższym czasie raz jeszcze, tym razem w Gnieźnie. Być może tam zapadnie decyzja o tym, by się zrzeszyć i utworzyć wspólną organizację.
