Normy są spełnione, są kontrole, kary, zalecenia. „Co z tego?” – pytają mieszkańcy ulicy Kolberga w Rybniku
Działalność wysypiska śmieci przy ulicy Kolberga w Rybniku spędza sen z powiek mieszkańców okolicznych domów, o ich problemach mówiliśmy w Radiu 90. Twierdzą, że "ekologiczne" jest ono tylko z nazwy, dodatkowo nikt ich nie pytał o zgodę na jego powstanie.
O zarzutach mieszkańców pisaliśmy TUTAJ!
Te zarzuty odpiera zastępca prezydenta Rybnika, Janusz Koper:
Jednak największym problemem z jakim na co dzień muszą się mierzyć mieszkańcy to ogromny smród, który dociera do ich domów. Co na to władze miasta?
…małe to pocieszenie dla tych, którzy muszą żyć w smrodzie. Kolejny problem, jaki podnoszą mieszkańcy, to źle zabezpieczone worki z odpadami. Często wiatr porywa je i „ozdabia” nimi drzewa:
Za wszelkie nieprawidłowości firma „Sego” jest karana i są to różne kary, bywają także dotkliwe – dodaje prezydent Koper. Problemem jest również dojazd samochodów ciężarowych do wysypiska. Mimo zakazu jeżdżą ulicą Kolberga tuż obok domów:
Zdaniem mieszkańców ulicy Kolberga służby komunalne opróżniają także beczkowozy z nieczystościami w pobliskim lesie. To niedopuszczalne – mówi prezydent Koper:
Problemów wiele, a większości z nich miasto nie może rozwiązać i to duży problem. Śmieci na wysypisko przy Kolberga mają trafiać jeszcze przez kilkanaście lat. Mieszkańców nie obchodzi, że wszystkie normy są spełnione, że są kontrole, kary, zalecenia:
Tematem zajmował się Robert Krzyżaniak. Do sprawy na pewno będziemy wracać w Radiu 90.