Nowy mural w Rybniku. Przypomina o browarniczych tradycjach [FOTO, WIDEO]
Nowy mural w Rybniku. U zbiegu ulicy Wysokiej i Kraszewskiego na jednej z kamienic powstała praca poświęcona historii browarnictwa w mieście.

Szacowany czas czytania: 04:38
Jest nowy mural w Rybniku
Dziś uroczyście go odsłonięto. Namalował go Wojciech Walczyk, a autorem projektu jest pochodząca z Lublińca Monika Pluszczak:
Monika Pluszczak: Najpierw zrobiłam głęboki tzw. research w internecie. Jak ta historia browarnictwa wyglądała? Przeczytałam, że była mocno skorelowana z górnictwem, ponieważ wówczas ten browar produkował około 200 tysięcy hektolitrów piwa rocznie i raczyli się nim górnicy po szychcie. Także stwierdziłam, że ta korelacja będzie idealna, żeby pokazać i górnictwo jako historię Rybnika i browarnictwa. Chciałam pokazać proces tworzenia piwa, dlatego po prawej stronie i na dole widzimy proces tworzenia piwa właśnie od początku, aż po finalny produkt na półkach. Po lewej stronie jest Zabytkowa Kopalnia Ignacy wraz z tą charakterystyczną wieżą ciśnień, a na górze jest panorama Rybnika. Po prawej stronie jest stary budynek browaru, a po lewej stronie jest teraźniejsza galeria Focus Park.

Bo to właśnie centrum handlowe Focus Park, które powstało na terenie browaru w Rybniku, było inicjatorem powstania muralu. Jest on jednym z elementów projektu Rybniczanie. Mówi dyrektorka centrum handlowego Sonia Kostecka:
Sonia Kostecka: W zeszłym roku przez kilka miesięcy mocno angażowaliśmy lokalną społeczność przede wszystkim. Na tym bardzo zależało, aby odkryć Focusa na nowo pod względem historycznym, że w tym miejscu, gdzie jest centrum handlowe, wcześniej był browar rybnicki. Zależało nam na tym, aby pokazać mieszkańcom Rybnika, opowiedzieć tę historię poprzez poszukiwanie osób, które pracowały w browarze. Było to dla nas niesamowite doświadczenie i emocjonalne i bardzo się cieszymy, że ten projekt miał miejsce. Natomiast mural jest takim zwieńczeniem.
To ważne by łączyć historię Rybnika z przestrzenią miejską – podkreśla prezydent Rybnika Piotr Kuczera:
Piotr Kuczera: Każde miasto jest silne ciągłością pewnej tradycji, pewnych symboli miasta. City Art to jest taki trend w miastach, które chcą być z jednej strony nowoczesne, ale z drugiej strony też odsyłają do ważnych miejsc, wydarzeń, osób w jego historii i myślę, że ten mural właśnie to pokazuje.
Przypomnienie tradycji browarniczych Rybnika cieszy Małgorzatę Płoszaj pasjonatkę historii:
Małgorzata Płoszaj: Ja widzę w ogóle, że tam są trzy browary, bo są te trzy trójkąty, które nawiązują do browaru. Z racji tego, że mieliśmy trzy browary te główne, więc pierwszy tam na samej górze, gdzie jest obecnie Focus, tak z boku powiedzmy, to jest wnętrze browaru Mandowskiego, a ten na dole powiedzmy wnętrze browaru Zamkowego i wiadomo, że kopalnia Ignacy. Jeszcze przepiękna kolorystyka, zieleń – bbo Rybnik jest jednak zielony. Dwa rodzaje piwa ten żółtawy i ten ciemny, czyli piwo ciemne plus ta czerń kopalni, więc to wszystko pięknie pasuje i tu cudne miejsce się zrobiło.
Mural powstał w centrum miasta na terenie Parku Kulturowego. Zdaniem Henryka Mercika, Miejskiego Konserwatora Zabytków, jest to przykład dobrej aranżacji przestrzeni:
Henryk Mercik: Jesteśmy pomiędzy obiektami dla Rybnika symbolicznymi, bo za nami Bazylika, a za mną najmłodszy rybnicki zabytek, czyli Okrąglak. Działamy w takiej przestrzeni, która jest bardzo ważna. Pierwsze pytanie zawsze jest takie: czy można w takiej przestrzeni działać? Można. Natomiast nie w każdy sposób. Ten mural to jest pokazanie, że możemy, myślę, że pasuje do tego miejsca. Mało tego, że pasuje, to w jakiś sposób je wzbogaca.

Podczas odsłonięcia najnowszego rybnickiego muralu obecna była córka pierwszego właściciela browaru Stanisława Popowicza, Ewa Maćkowiak. Co ciekawe urodziła się na terenie browaru i spędziła tam pierwsze 20 lat swojego życia:
Ewa Maćkowiak: Dzieci… Było nas tam tak dużo na browarze, że myśmy każdy zakamarek, każdy zakątek najlepiej poznawali. Wolno nam było tam buszować. Wiadomo było, że nic nie niszczymy, tylko mamy niesamowity, duży teren do zabaw.
Radia 90: Zabawa polegała na toczeniu beczek, na przykład zabawie w chowanego.
Ewa Maćkowiak: Zabawa w chowanego to najlepsza była właśnie na Tęczowej, bo do tych olbrzymich kadzi potrafiliśmy wchodzić czy skakać, wymyślaliśmy co tylko. Ale był dobry plac do zabaw w piłkę i jazdy na rowerze i co tylko można było robić. Wbrew temu, że wydaje się, że mieliśmy dostęp, zresztą był do wyrobów browarów, ale nikt nie pił piwa. Ojciec dopiero chyba na emeryturze, jak już był i mój mąż, czyli zięć i synowie podrośli, to wtedy któryś go poczęstował i wtedy stwierdził: popatrzcie, jakie to dobre, ja całe życie nie piłem.

Czytaj także: