Nowy Rok witaliśmy spokojnie, ale interwencje związane z fajerwerkami też były. Raport służb
To był spokojny koniec starego i początek nowego roku w regionie. W raportach strażaków z ostatniego weekendu nie ma zbyt wielu interwencji.
Najpoważniejsze zdarzenia to m.in. pożar dachu w domu jednorodzinnym przy ulicy Wymarzonej w Wodzisławiu w sylwestrowe popołudnie, tuż przed 18.00. Na miejscu pracowało 7 zastępów straży pożarnej. Straty oszacowano na 30 tysięcy złotych. Nie było osób poszkodowanych. Przyczyna jest ustalana przez policję.
W Nowy Rok przed 20.00 strażacy gasili pożar w Czerwionce-Leszczynach. Na ulicy Kościelnej ogień wybuchł w kotłowni domu jednorodzinnego. Prawdopodobnie żar wypadł z pieca. W budynku przebywała rodzina z 3-letnim dzieckiem, na szczęście nikomu nic się nie stało. Mężczyzna, który pracował przy piecu, skarżył się na duszności, ale po przebadaniu go przez zespół pogotowia ratunkowego, nie zdecydowano się zabrać go do szpitala. Straty to 5 tysięcy złotych.
Więcej interwencji związanych było z fajerwerkami. Sylwestrowa noc jak zawsze oznacza wyjazdy dla strażaków m.in. do palących się kontenerów na śmieci. Na Chabrowej w Rybniku paliła się wiata śmietnikowa, w wyniku tego pożaru uszkodzony został zaparkowany w pobliżu samochód. Straty to 30 tysięcy złotych.
W Jankowicach trzeba było gasić kontener na odzież używaną niedaleko skrzyżowania ul. Nowej i Ks. Walentego, a po północy pożar trawy.
Raciborscy strażacy gasili z kolei palące się tuje, na ulicy Urbana w Raciborzu i Konopnickiej w Szonowicach, drzewka zapaliły się prawdopodobnie od petard. Na Opawskiej w Raciborzu paliły się natomiast kartony po fajerwerkach. Już 4 minuty po północy ulicy Mysłowickiej raciborscy strażacy gasili pożar samochodu, auto było otwarte, paliło się siedzenie pasażera. To prawdopodobnie było podpalenie. Straty to 3 tysiące złotych.
Czytaj także:
