Nowy wątek w sprawie pożaru samochodu, w którym ciężko ranny został 3-latek
Dramat rozegrał się w Rybniku-Boguszowicach, blisko dwa tygodnie temu (16.08.) w ogniu stanął pojazd, w którym pozostawione zostało dziecko. Teraz prokuratura będzie sprawdzać, czy zebrani wokół ludzie zaniechali udzielenia pomocy 3-latkowi.
Wszystko dlatego, że przyszedł mail w tej sprawie. Od początku rybnicka policja wskazywała na naganne zachowanie zebranych tam gapiów. Mówił tuż po zdarzeniu p.o. rzecznika rybnickiej policji, Dariusz Jaroszewski:
Niepokojące jest to, że w momencie, kiedy policjanci przybyli na miejsce znajdowało się tam wielu gapiów, wiele osób, które z ciekawości przybyły na miejsce tego zdarzenia. Część z osób nagrywało tragedię telefonami. Niewiele było osób, które chciałyby nieść pomoc. Dlatego apelujemy do mieszkańców o to, aby zachowywali się odpowiedzialnie, a zamiast telefonu, podali pomocną dłoń…
Przypomnijmy, po wypadku chłopczyk trafił na oparzeniówkę, tam także przewieziono ojca, który wyciągnął go z płonącej pułapki. Pisaliśmy o tym TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ.