Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

Numer 112 – bezpodstawne zgłoszenia kończą się mandatem

500 złotych mandatu dla mężczyzny, który tej nocy wezwał policję na osiedle 1000-lecia w Jastrzębiu. Alarmował, że grupa pięciu osób weszła do mieszkania, są z sekty i on potrzebuje pomocy. To był żart, jak słyszymy od służb wcale nie taki rzadki.

numer 112
mat.prasowe/ www.katowice.uw.gov.pl

Szacowany czas czytania: 01:19

Na numer 112 ludzie dzwonie w różnych sprawach. Nie zawsze wymagają pomocy

Powracamy do naszej wczorajszej (23.07) informacji. 55-letni mieszkaniec osiedla 1000-lecia w Jastrzębiu nie był pijany, nie był pod wpływem żadnych środków. Nie był notowany, więc dostał mandat w wysokości pół tysiąca złotych. To ma znaczenie, bo jeśli sytuacja się powtórzy, ten sam człowiek znów wezwie policję czy straż pożarną dla żartu, wówczas już mandatu nie dostaje, a sprawa kierowana jest do sądu.

Niepotrzebne, bezpodstawne wezwania to codzienność. Przykłady? W październiku w Jastrzębiu 34-latek dzwonił na policję, że ma broń i kogoś zabije. Był pijany. W grudniu policjanci z Wodzisławia przyjęli zgłoszenie o porwanej kobiecie, gdy pojechali do zgłaszającego 58-latka, usłyszeli, że miał otrzymać od porywaczy także wiadomość z żądaniem okupu za partnerkę w wysokości… 100 złotych. Zgłaszający wymyślił historię z uprowadzeniem swojej partnerki z zazdrości, gdy ta poszła ze znajomymi na miasto.

I jeszcze jeden przykład zabawy z numerem 112, w styczniu tego roku 44-latka z Wodzisławia wezwała policję, bo skończył się alkohol. Chciała, by policjanci ukarali za to jej partnera.

Blokując telefon alarmowy, uniemożliwiacie połączenie osobie, która naprawdę potrzebuje pomocy. Służby mogą nie dojechać tam, gdzie są potrzebne.

Czytaj także:

REKLAMA