Od pięciu lat próbują pozbyć się karaluchów z mieszkań. Radio 90 interweniuje
Karaluchy to nie rzadkość na osiedlu Piastów w Wodzisławiu Śląskim. Do naszej redakcji zgłosili się bezradni mieszkańcy, którzy nie wiedzą jak poradzić sobie z tym problemem. Jak twierdzą dotyczy on co najmniej kilku bloków przy ulicy Przemysława.
Na miejscu był Arkadiusz Żabka:
Kupiliśmy mieszkanie pięć lat temu i wkopaliśmy się po prostu, bo nikt sprzedając mieszkanie nie powie, że są tam karaluchy. Pan szybko nam oddał klucze, my się wprowadziliśmy i mamy… Akurat my mieszkamy w 12-tce, ale wiem, że są też w innych blokach, tak samo na XXX-lecia. Ciężko, co tydzień musiałabym czyścić szafki, bo po prostu one leżą zdechłe. I ja sobie mogę psikać, spryskiwać to, a one i tak przychodzą. Najgorzej jest wiosną, jak się otwiera okna – one ewidentnie wchodzą po bloku. Ceny mieszkań mnie tu przygnały z Rybnika. To mieszkanie w Wodzisławiu było tańsze o 50 tysięcy złotych od takich samych w Rybnik.
Problem karaluchów lokatorzy zgłaszali w Spółdzielni Mieszkaniowej ROW. Niestety ich interwencje były bezskuteczne:
Dzwoniłam i mówiłam – pani powiedziała, że mam się przejść po wszystkich mieszkaniach i jak będę miała większość, to oni wtedy spryskają, ale tylko klatki. My to sobie zrobimy na własny koszt, bo spółdzielnia uważa, że oni mogą to zrobić tylko na klatkach schodowych. Powiedziała, że nie jest w stanie wejść komuś do domu, chociaż jest taki problem. Ja sobie pryskam co trzy miesiące, a wiem, że te karaluchy przychodzą do mnie z mieszkania z dołu.
O sprawie poinformowaliśmy Jan Grabowieckiego prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej ROW. Ten obiecał interwencję:
Jeżeli taka informacja wpłynęła do Radia, to ja oczywiście ten temat podejmę, bo do mnie taka informacja ze strony mieszkańców nie dotarła i nie mam złudzeń, że trzeba podjąć działania. To są oczywiście trudne działania, ponieważ jest problem z dostępem do mieszkań. Wszyscy mieszkańcy muszą nam udostępnić wejście do mieszkań i to trzeba zrobić w jednym czasie, bo to jest niezbędne, żeby zapobiec temu problemowi, ale to, że trzeba podjąć działania i starania, żeby dotrzeć do jak największej ilości mieszkań, to nie mam co do tego żadnych złudzeń i takie działania podejmę.
Walka z karaluchami łatwa nie jest. Jest on odporny na wiele trucizn, a jednocześnie nie jest wymagający. Bez jedzenia może się obejść nawet przez 40 dni. Niestety karaluchy to nosiciele wielu chorób: czerwonki, duru brzusznego, żółtaczki czy gruźlicy. Człowiekowi towarzyszą od zawsze.
Potrzebna dziennikarska interwencja? Daj znać!
