Odbyła się kolejna rozprawa w procesie Adriana S., oskarżonego o śmiertelne pobicie DJ-a z Jastrzębia
Wczoraj (21.06.) przed sądem zeznawał właściciel lokalu, w którym pracował 40-letni Krzysztof L. i gdzie doszło do tragicznej w skutkach bójki. To był już trzeci termin. Wyjaśnienia właściciela lokalu na osiedlu Przyjaźń w Jastrzębiu były bardzo ważne, bo to bezpośredni świadek całego zajścia. To on interweniował w czasie bójki.
Jak opisywał: starał się odciągnąć Adriana S. od DJ-a, a kiedy wydawało mu się, że 28-latek jest spokojny, rozluźnił uścisk, a wtedy on wyrwał się i kopnął 40-latka w głowę. Przypomnę, że działo się to prawie rok temu, w nocy z 27 na 28 sierpnia. Mężczyźni pili wcześniej alkohol.
W wyniku odniesionych obrażeń Krzysztof L. zmarł po kilkudniowym pobicie w szpitalu. Wcześniej przez blisko 12 godzin przeleżał na ławce. Nikt nie udzielił mu pomocy: zeznający przed sądem właściciel baru tłumaczył, że myśleli że jest pijany, pobity i musi się wyspać.
Adrianowi S. postawiono 3 zarzuty: spowodowania ciężkich obrażeń ciała, których następstwem jest śmierć człowieka, kierowania gróźb karalnych oraz nakłaniania świadka do składania fałszywych zeznań. Adrian S. przed sądem w zasadzie powtórzył zeznania, które złożył już w prokuraturze. Przyznał się do pobicia Krzysztofa L., ale zaprzeczył dwóm pozostałym oskarżeniom.
Kolejna rozprawa w połowie lipca.