Radio 90 logo

MUZYKA WYBRANA DLA CIEBIE • Cieszyn 95.2 fm • Rybnik 90 fm Słuchaj Online Facebook YouTube Instagram

Olza chce rozwinąć system małej retencji, by chronić się przed wielką wodą

Facebook Twitter

Polega to na gromadzeniu wody w niewielkich zbiornikach poprzez zatrzymywanie lub spowalnianie spływu wód, przy jednoczesnym zachowaniu i wspieraniu rozwoju krajobrazu naturalnego. Chodzi też o możliwość wykorzystania wód, by na przykład zapobiegać suszy.

Lucyna Gajda, prezes Stowarzyszenia "Aktywna Olza"

Jak mówi sołtys Olzy, Józef Sosnecki, od 1997 roku, czyli od powodzi tysiąclecia sporo już zainwestowano w system małej retencji.

Józef Sosnecki: Na terenie sołectwa, na terenie Olzy funkcjonuje dodatkowy system zabezpieczenie, jakim jest mała retencja. On już jest. To jest system sieci rowów, kanałów, zbiorników naturalnych oraz sztucznych po eksploatacji żwiru. Jesteśmy w stanie przyjąć ogromne masy wody. 2010 i 2014 rok pokazały, że przyjęliśmy około 4 milionów metrów sześciennych wody. To jest ogrom zasobu wodnego, który powinien być do wykorzystania.

Józef Sosnecki, sołtys Olzy

Chcemy, żeby teren Olzy wraz z przylegającymi zbiornikami, które tu istnieją był oficjalnie uznany za obszar małej retencji.

– dodaje Lucyna Gajda, prezes Stowarzyszenia „Aktywna Olza”.

Lucyna Gajda: To będzie skutkowało też tym, że właśnie ta woda będzie tu zatrzymywana, co jest niezmiernie ważne w obecnym klimacie, kiedy mamy coraz większe susze i wiemy, że spływy, które następują po bardzo gwałtownych opadach powodują falę wezbraniową, która szybciutko płynie Odrą. Ona przepływa, natomiast wody brakuje. Mamy jej mało. W studniach, we wszystkich zbiornikach, które tutaj są – poziom się obniżył o ponad metr. Także brakuje wody i to jest wyzwanie przyszłości jeśli chodzi o ekologię, w skali nawet ogólnokrajowej.

Ten system zabezpiecza przed wodami opadowymi i spływowymi nie tylko z Olzy, ale też z okolicznych miejscowości. Rok 1997 i powódź tysiąclecia pokazała, że wały nie zawsze zdają egzamin:

Lucyna Gajda: Są wybudowane obwałowania i najtrudniejszym elementem jeśli chodzi o szczelność tego systemu są tzw. wrota, które zamykają się w sytuacji kiedy następuje wezbranie wód i następuje powódź. Bo to się dzieje stopniowo. To nie jest tak, że przy każdych dużych ulewach mamy powódź. Najpierw wypełnia się koryto, potem rozlewają się wody w dolinie, dosięgają dna wałów, no i wrota się wtedy zamykają. Natomiast w roku 1997 zdarzyło się jeszcze coś dodatkowo. Mianowicie, te wały przeciwpowodziowe zostały przerwane przez rzekę.

Przedstawiciele sołectwa rozmawiają o małej retencji nie tylko z władzami gminy, ale też z władzami powiatu wodzisławskiego i Wodami Polskimi. Najważniejsze będzie uregulowanie kwestii własnościowych gruntów. Dodajmy, że o bezpieczeństwie powodziowym w Olzie rozmawiano przy okazji promocji książki „Wielka woda”, wydanej przez Stowarzyszenie „Aktywna Olza” 25 lat po powodzi tysiąclecia.

Lucyna Gajda: Popatrzyliśmy na powódź z 1997 roku przez pryzmat przeżyć ludzi, ich wspomnień, tego co utkwiło z tamtych czasów, jakie to niosło emocje, bo tak to wyglądało. Myślę, że poprzez to, że dotarliśmy do różnych osób, które udzieliły nam wywiadu, to można już z tej książki poznać pełniejszy obraz jak ta powódź przebiegała. Tam są wywiady z osobami, które zarządzały akcją powodziową, ze strażakami, z mieszkańcami, którzy zostali mocno poszkodowani, ale też z osobami takimi jak sołtys, czy dyrektor szkoły, która udzieliła wywiadu, bo ta szkoła została zniszczona w 1997 roku.

Książka ukazała się w ilości stu egzemplarzy.

Zobacz także:

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj