Opowieści o regionie: bonclok pełny dobroci [PODCAST]
Pełen bonclok to projekt, w którym zebrano tradycje kulinarne z rejonu Jastrzębia- Zdroju. Autorka książki oraz bloga pokazuje jak kiedyś gotowano i jak dziś gotuje się w naszym regionie. A rejon Jastrzębia to prawdziwy kocioł, jeśli chodzi o wpływy i smaki...

Szacowany czas czytania: 02:32
Opowieści o regionie: „Pełny bonclok”. Posłuchaj
Anna Lerch- Wójcik, rodowita jastrzębianka, miłośniczka lokalnej kultury i tradycji. Absolwentka etnologii na Uniwersytecie Śląskim, Filia w Cieszynie
Radio 90: „Pełny bonclok”… czego jest pełny?
Anna Lerch- Wójcik: Boncloki w domach dawniej to takie kamionkowe garnki wypełnione kiszką, czyli zsiadłym mlekiem, fetem czyli smalcem, ogórkami, kiszoną kapustą… jeżeli były pełne to zapewniało rodzinie dostatek, rodzina nie była głodna. To były bardzo, bardzo ważne. Takie pojemniki, takie garnki, które bardzo śląsko się kojarzą, przez samą nazwę „bonclok”.
Anna Lerch- Wójcik: Mam to szczęście, że skończyłam etnologię w Cieszynie i udało mi się znaleźć pracę w zawodzie, bo pracuję w Miejskim Ośrodku Kultury w Jastrzębiu- Zdroju, w Galerii Historii Miasta. To jest taka placówka muzealna, lubię i po pracy łączyć to, co w pracy robię i wszystko to się przenika, więc świetnie mi się żyje.
Anna Lerch- Wójcik: W Jastrzębiu mamy taki tygiel kulturowy z uwagi na to, że miasto jest bardzo młode. Prawa miejskie otrzymało w roku 1963 za pracą w kopalniach przyjechała ludność z całej Polski, więc jest to taki kocioł kulturowy, gdzie wszystko się przenika, łączy. Tym bardziej jest to duża wartość, kiedy te informacje o naszej tradycji śląskiej można przekazywać w taki przystępny sposób, bo jednak te kulinaria to jest coś, co dotyczy wszystkich nas. Jeżeli dotrze się do tych gospodyń, tych najczęściej wiekowych pań, to kuchnia to jest taka przestrzeń, gdzie doskonale się rozmawia, gdzie te rozmowy się same toczą. Wszystkie te przepisy, które zawarłam w książce- 66 przepisów pisanych gwarą śląską- ale tutaj już uprzedzam: dla osób, które gwarą śląską się nie posługują, jest też słowniczek wyrażeń, więc wszystko doskonale da się zrozumieć. Kiedyś jedzono tylko to, co udało się wyhodować, co udało się zebrać we własnym gospodarstwie. Dzisiaj te możliwości są ogromne, bo możemy wszystko kupić, wszystkie składniki. Już kiedyś było tak, że w każdym domu gotowało się troszkę inaczej i te gospodynie miały swoje, takie jak byśmy powiedzieli „knify”, takie sekrety, które sprawiały, że w każdym domu ta sama potrawa smakuje odrobinę inaczej.
Anna Lerch- Wójcik prowadzi także warsztaty dla najmłodszych, na takich warsztatach także ona zdobywa wiedzę, bo są dzieciaki, które z domów wynoszą wiedzę o śląskiej kuchni, posłuchajcie:
Czytaj także: