Opowieści o regionie: dlaczego zwierzęta zimą wychodzą na drogi? [PODCAST]
Opowieści o regionie tym razem o zwierzętach, które wychodzą na drogę. Czego tam szukają? I gdzie najczęściej można je spotkać? Opowiada Tomasz Sczansny.

Opowieści o regionie: o zwierzakach wędrujących zimą wszelkimi drogami. Posłuchajcie wszystkich części
Wiele zwierząt szczególnie dzikich ginie pod kołami samochodów. Wpadają także pod nie psy czy koty. Dlaczego tak się dzieje ? Co sprawia, że na niektóre światła reflektorów działają jak magnes?
W programie Opowieści o regionie tę zagadkę rozwiązał dla Was przyrodnik Tomasz Sczansny. Rozmawiała z nim Gosia Kmieciak:
Opowieści o regionie: zwierzęta na drodze
Radio 90: Kolejna grudniowa niedziela. Grudzień to krótkie dni. Często nawet wracamy z pracy. Jest już ciemno i zdarza się zwierzyna na drodze. Tomek Szczęsny Dzisiaj właśnie o tym temacie…
Tomasz Sczansny: (…) Zwykle większość zwierząt zaczyna swoją aktywność właśnie o zmierzchu, kończy ją o świcie. Wiele zwierząt ma tak, że ma dzienną ostoję, gdzie przebywa w ciągu dnia i ma żerowiska, więc kiedy kończy ten swój dzień i rusza na żerowiska, to musi przejść jakiś fragment. Często te jego obszary przycinane są naszymi drogami i musi przejść przez taką drogę, więc dzieje się to wtedy, kiedy my jedziemy do pracy. Jak skończy żerować, wraca znowu do swojej ostoi, to znowu musi przejść przez tą drogę. I najbardziej niebezpiecznie jest właśnie o świcie i o zmierzchu. Chociaż są takie zwierzęta jak np. sarna, która żeruje co kilka godzin i ona w ciągu dnia też potrafi przejść taką drogę i zwykle są to te same miejsca, gdzie one przechodzą. Jak gdzieś jeździmy i są resztki nawłoci takich uschniętych traw, to szczególnie tam widać te ścieżki zwierzyny i to czasami jest na odcinku powiedzmy 50 metrów kilka takich przejść. To powinien być dla nas sygnał, że tam trzeba uważać. Ja mam takie miejsce, na drodze, którą jeżdżę do rodziców i wieczorem 80% moich przejazdów to zawsze wiem, że jakaś sarna czy dzik mogą przechodzić i zawsze zwalniam.
Radio 90: Ponad 800 zdarzeń do września na śląskich drogach – to jest zaniżona liczba, tego jest na pewno więcej…
Tomasz Sczansny: Tak, to jest bardzo zaniżona liczba, bo to jest pewnie liczba osób, które zgłaszały te te zdarzenia. Myślę, że 2, 3, ale nawet 4 razy więcej jest, bo ludzie nie zgłaszają często takich zdarzeń z udziałem zwierzyny. Często to są też ptaki, to są jeże przejechane, żaby, więc tych zwierząt naprawdę bardzo dużo ginie na drogach. Innym krajem jest Szwecja. Ja tam mam takiego znajomego, z którym dzisiaj też rozmawiałem dopytać jak to jest u nich. Ale w Szwecji jest tak, że każde zdarzenie drogowe ze zwierzęciem od lisa i większym musi być zgłoszona. Jeżeli nie ono nie jest zgłoszone bądź jest zgłoszone za późno, to grozi grzywna nawet 2000 zł przeliczając na nasze W Szwecji średnio rocznie jest aż 65 000 takich wypadków i ten kolega, którego serdecznie pozdrawiam – Hubert – zajmuje się zawodowo poszukiwaniem takich zwierząt, którym coś się stało w wyniku wypadku, w wyniku zdarzenia. On jest wzywany na miejsce i szuka takiej zwierzyny i często jest tak po prostu, że trzeba ją odstrzelić i w Szwecji każdy obywatel, który spotka ranne zwierzę ma prawo je uśmiercić.

Zwierzęta często wychodzą na drogi o świcie i zmierzchu / fot. T.Sczansny
Radio 90: W naszym regionie mamy dużo lasów, dużo też jest dróg leśnych. Z jakimi zwierzętami u nas możemy się niestety zderzyć?
Tomasz Sczansny: Z każdym, naprawdę z każdym zwierzęciem. Co w ogóle je przyciąga do drogi? Latem to są skoszone pobocza, kiedy wyrasta tam świeża, soczysta trawa, więc takie sarny jelenie chętnie tam żerują. I o ile przyciągają te miejsca jelenie do drogi, o tyle też koszenie poboczy znowu z drugiej strony pomaga, bo my z daleka widzimy, że ten jeleń czy ta sarna tam stoi. Gdyby to nie było koszone, to w ostatnim momencie zwierzyna mogłaby nam wyskoczyć na drogę. Warto wspomnieć, że zwierzęta mają taką dodatkową błonę w oczach, która pozwala widzieć w ciemności. Kiedy my świeci, my światłem na zwierzęta, to właśnie świecą im się oczy. Świeci wtedy ta błona.
Radio 90: A zazwyczaj te oczy widzimy najpierw.
Tomasz Sczansny: Tak, tak. (…) Zwierzyna często po prostu patrzy i nie wie w jakiej odległości jest samochód i czasami w ostatniej chwili wychodzi na tą drogę. Ja polecam komuś zatrzymać się w lesie i wejść do rowu w nocy i zobaczycie, że naprawdę te samochody, które przejeżdżają, to nie jesteśmy w stanie stwierdzić jak one są daleko, bo cały czas coś przejeżdża, więc ta zwierzyna też nie wie kiedy przejść. A gdy zdarzy nam się, że widzimy przechodzące zwierzę przez drogę, to przyhamujmy, bo zwykle w przypadku dzików to prawie w 90 procentach, jest tak, że jak jeden przejdzie, to idą kolejne (…).

fot. T.Sczansny
Radio 90: Czy jeszcze coś powinniśmy wiedzieć, oprócz tego, mamy jechać wolno przez las?
Tomasz Sczansny: Skąd w ogóle się biorą te zwierzęta na tych drogach? Mówili latem, że chodzi o trawę. Natomiast zimą my sypiemy na drogę sól, to są mikroelementy różne w tej soli i często te zwierzęta przychodzą na drogę zlizywać tą sól właśnie z drogi i to kolejna rzecz, które je przyciąga. Myszołowy, które na przykład siedzą na słupkach wzdłuż autostrady, kiedy jedziemy, to one znowu polują na gryzonie, które przebiegają przez drogę, więc możemy potrącić ptaki. Często sowy też polują na te gryzonie, które są przy drogach. Ale są też resztki jedzenia wyrzucane z samochodów, które często lisy próbują zebrać albo jak już jakiś samochód potrąci jakieś zwierzę, to one staje się pożywieniem dla właśnie padlinożerców, które też ściągają do tego martwego zwierza, przyciągają do drogi. (…)
Opowieści o regionie i ptaki na drogach
Radio 90: Mówiliśmy kiedyś o Gawrona. Gawrony też można spotkać przy drogach, bo cwane bestie tak lubią rozłupać orzechy.
Tomasz Sczansny: One zrzucają te orzechy na drogę, żeby samochód przejechał, ktoś tam nadepnął na niego, żeby sobie je potem mogły zjeść. I też się zdarza często, że niestety nie zdążą uciec spod kół tego samochodu i giną. Teraz mają taką wzmożoną aktywność, bo tych gawronów i kawek jest bardzo dużo. Ostatnio nawet byłem w Raciborzu liczyć na takim jednym noclegowisku ptaki, to naliczyłem prawie 1100 ptaków i teraz będziecie mogli posłuchać jak cicho się zachowują takie kawki i gawrony na swoim noclegowisku. I myślę, że mieszkańcy, którzy sąsiadują z takimi drzewami nie mają w nocy spokoju.
Radio90: Noclegowisko? Tak się to nazywa…
Tomasz Sczansny: Ptaki zlatują się w jedne miejsce na jakiś tam wybrane drzewa i tam nocują (…)
Posłuchajcie, jakie dźwięki zarejestrował Tomasz Sczansny przy noclegowisku:
Czytaj także:
- Opowieści o regionie: niespodzianka w kominie! Puszczyki [PODCAST]
- Opowieści o regionie: Teatr Ziemi Rybnickiej ma 60 lat. Posłuchajcie o tej wyjątkowej budowli [PODCAST]
- Opowieści o regionie: zimorodki to prawdziwie rajskie ptaki [PODCAST]