Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

Opowieści o regionie: liczenie ptaków, trudna sztuka! [PODCAST]

Zabieramy was dziś do parku, do lasu, wszędzie tam gdzie są ptaki, bo skąd wiemy ile ich jest? Stąd, że są ludzie którzy je liczą. Jak policzyć ptaki? Posłuchajcie ornitologa Tomka Sczansnego. Liczy się je np. dźwięku jaki ptak wydaje!

Opowieści o regionie: szpaki
Stado szpaków/ fot.T.Sczansny

Szacowany czas czytania: 05:28

Opowieści o regionie: liczenie ptaków. Posłuchaj wszystkich części

Opowieści o regionie: liczenie ptaków

Radio 90: Jak wygląda liczenie ptaków? 

Tomasz Sczannsy: Wbrew pozorom to nie jest takie trudne, ale trzeba trochę doświadczenia, najczęściej liczy się ptaki w okresie lęgowym. Wtedy one nie są takie mobilne. Większość ptaków śpiewa i trzyma się swojego terytorium. I my wtedy możemy je liczyć, odzywają się samce, co też możemy przełożyć na pary, bo jest duże prawdopodobieństwo, że taki śpiewający samiec, który zajął swoje terytorium, znajdzie swoją partnerkę. Nie musisz ich widzieć, wystarczy słyszeć.

Kos z ciemnym okiem/ fot. T.Sczansny

Tomasz Sczansny: Trzeba mieć doświadczenie, jeżeli chodzi o rozpoznawanie dźwięków, bo kiedy liczy się to w maju czy w czerwcu, to większość ptaków słychać, a ich nie widać. Zresztą, pierwiosnek, którego bym nie rozpoznał jeżeli chodzi o wygląd, bo są wręcz takie same, to po głosie już tak, bo znacząco się różnią. Niektórzy starsi obserwatorzy rezygnują z obserwacji, bo nie słyszą wyższych dźwięków, a np. mysikróliki odzywają się takim bardzo wysokim popiskiwaniem, którego faktyczne starsze osoby mogą nie słyszeć.

Wielikąt, miejsce wielu obserwacji ptaków, ale też miejsce zimowego liczenia/ fot. Radio 90

Tomasz Sczansny: Jeżeli chodzi o takie zimowe liczenie czy liczenie ptaków wodnych zimą, to opiera się to jednak na obserwowaniu ptaków, bo zwykle je widzimy na wodzie. Oczywiście one się też odzywają, ale tutaj głównie polegamy na wzroku. Zimowe ptakoliczenie to akcja, która odbywa się z osobą doświadczoną. Jest to forma takiej troszeczkę rekreacji. Wypełnia się też formularze, można obserwować ptaki tylko ze swojego okna, później wypełnić formularz i wysłać. A więc te takie zimowe liczenia odbywają się na podstawie tego, co widzimy, notujemy wszystkie ptaki, które akurat zauważyliśmy. Natomiast te zimowe liczenie ptaków wodnych też odbywa się w sposób taki, że my obserwujemy te ptaki, ale to jest fajne, bo ten termin zgrany jest z terminem takich zimowych liczeń na całym świecie. Mamy też wtedy obraz, ile tych ptaków jest.

Radio 90: Jak mamy je widzieć, to widzimy całe stado. Jak je mam policzyć?

Tomasz Sczansny: To zależy ile jest ptaków, jeżeli ich jest tysiące, to bierze się taką powierzchnię próbną i liczy się ile powierzchni zajmuje np. 10 ptaków albo 100 ptaków. I mnoży się razy te powierzchnię, którą te ptaki zajmują. No i może się wydawać, że to nie jest tak dokładne, do tego trzeba trochę wprawy. Pamiętam nawet były takie trenażery w aplikacji, że leciały ptaki i trzeba było szybko je policzyć i wpisać liczbę, pokazywało później, na ile człowiek się mylił. Wychodziło mi to dość dobrze.

Gawrony
Stado gawronów żerujące na polu/ fot.T.Sczansny

Tomasz Sczansny: Po co w ogóle liczymy ptaki? Główny Inspektorat Ochrony Środowiska zleca nam takie liczenia. Oczywiście to nie zawsze jest płatne, to często są wolontariusze w całej Polsce, którzy liczą ptaki, bo my jako członkowie Unii Europejskiej mamy też obowiązek zdawania takich raportów o stanie środowiska, o tym, co dzieje się w tym środowisku, jednym z tych elementów są ptaki. To są takie ogólnopolskie monitoringi ptaków i mamy podsumowania z bardzo wielu lat, np. taka Akcja Bałtycka, gdzie obrączkuje się ptaki, trwa nieprzerwanie od ponad 65 lat, mamy przekrój z bardzo wielu lat i widzimy te trendy wzrostowe bądź spadkowe. I jeżeli chodzi o ptaki, które zmniejszają swoją liczebność, to być może ku zaskoczeniu wielu, to nie są ptaki związane z lasami. Tak się mówi, że wiele lasów się wycina i już nie ma drzew, nie ma lasu. Ptaki związane ze środowiskiem leśnym albo są stabilne, albo czasami wzrasta ich populacja, jak np. bielika, który głównie gniazduje w lasach. Ta populacja bardzo się odbudowała. Natomiast najgorzej się mają ptaki związane z środowiskiem, takim polnym, z krajobrazem rolniczym. Skowronek bardzo spada, także czajka. Nie ma pastwisk, pola są jednorodne, gdzieś tam kukurydza jest posiane, nie ma miedzy, nie ma remiz. Z tymi polnymi ptakami jest bardzo źle, zresztą podobnie jak z roślinami.

Wróbel/ fot.pixabay.com

Radio 90: A jak jest z wróblem? Dużo się mówi o tym, że wróbli też ubywa w miastach.

Tomasz Sczansny: Wróbli też sporo ubywa w miastach. Tutaj jest kilka czynników, myślę, że możemy sobie poświęcić też jeden odcinek na temat wróbli, ale to, że my zamykamy otwory w budynkach, to że wycinamy żywopłoty, to że już nie karmimy kur, one nie mają gdzie żerować, to śmietniki też są bardzo szczelne.

Radio 90: Ciekawe liczenie z kormoranów…

Tomasz Sczansny: Liczenie kormoranów doświadcza się bezpośrednio wieloma zmysłami, szczególnie węchem. Albo też kiedy liczy się ślepowrony… Znajomi z Górnośląskiego Koła Ornitologicznego to robią, trzeba wejść do kolonii i policzyć gniazda, policzyć ile tych ptaków jest w gniazdach. Mają na takim długim kiju lusterko samochodowe wygięte tak jak taki dentysta i zaglądają do środka.

Kawka/ fot. T.Sczansny

Tomasz Sczansny: Trzeba też zrobić monitoring ptaków przed inwestycjami, czy to są farmy solarne, czy farmy wiatrowe, czy kiedy buduje się drogi, to prowadzi się taki monitoring. Trzeba sporządzić później takie raporty oddziaływania na środowisko, żeby wiedzieć, ile stracimy, ile zyskamy (…) Licząc w ogóle ptaki my znamy stan środowiska, bo one są takim wskaźnikiem środowiska, czy ono ma się dobrze czy nie. Tak, możemy też sprawdzić, ile mamy ptaków na ogrodzie i poznać czy ten nasz ogród sprzyja tym ptakom czy nie.

Czytaj także: