Opowieści o regionie: Małgorzata Fober i jej zdjęcia „Wszystko w naszych rękach” [PODCAST]
Małgorzata Fober z Cieszyna, fotografka pochodząca z artystycznej rodziny, w której rządzi rzeźba, wybrała pracę z aparatem. Za nagrodzonymi zdjęciami "Wszystko w naszych rękach" kryje się historia z domem tymczasowym dla potrzebujących zwierząt. Wszystko w naszych rękach... dosłownie i w przenośni!

Szacowany czas czytania: 02:02
Poznajcie Małgorzatę Fober, której seria zdjęć otrzymała międzynarodowe uznanie w konkursie International Fotografia Awards. Została Fotografem Roku w kategorii „Natura”, wśród zwycięzców wszystkich kategorii została okrzyknięta odkryciem roku.
Małgorzata Fober: Tytuł cyklu jest ważny w tej realizacji, ponieważ jest bezpośrednio związany z tym, co przedstawiają fotografie. Są to fotografie zwierząt, które ratowałam, pokazane w kontakcie z ludzkimi dłońmi. Te dłonie nie są przypadkowe, ponieważ one należą do osób, które w tamtym czasie towarzyszyły mi i pomagały ratować te istnienia oraz pomagały mi przetrwać trudny okres.
Radio 90: „Wszystko w naszych rękach” brzmi jak manifest ekologiczny…
Małgorzata Fober: Chciałabym skłonić ludzi do tego, żeby zauważali krzywdę, która się dzieje i żeby nie przechodzili obojętnie.

Małgorzata Fober: Jestem domem tymczasowym różnych fundacji, które działają na rzecz zwierząt i do mojego domu trafiają zwierzęta, które potrzebują albo całodobowej opieki, albo są to zwierzątka, które nie radzą sobie w schroniskowych warunkach. Są to takie pisklaki, które gdzieś straciły rodziców, nie przeżyły by po prostu bez stałej opieki człowieka. Dlatego nie mogą być w ośrodku takim jak schronisko, tylko muszą być u kogoś w domu, kto czuwa nad nimi, pilnuje temperatury, karmi, dogląda i który je po prostu ratuje.

Małgorzata Fober: Zachęcam wszystkich twórców, żeby się nie bali tworzyć, żeby myśleli nad tym, co robią, żeby też to było świadome. W moim przypadku przebiła się nie tylko fotografia, ale też historia, która tworzy ten cykl. Wielu ludzi, także jurorów International Fotografia Awards prosiło mnie o opowiedzenie tej historii własnymi słowami, byli zafascynowani tym, jak powstały te zdjęcia. Zachęcam wszystkich do do tego, żeby się nie poddawali i faktycznie wysyłali zdjęcia czy inne prace na konkursy. Trzeba w siebie wierzyć, a nawet jak się nie udaje, to próbować.
Czytaj także: