Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

Opowieści o regionie: motyle i ćmy. Posłuchaj! [PODCAST]

Motyle- na start lata taki piękny, kolorowy temat. Opowieści o regionie i kolejna opowieść przyrodnika Tomka Sczansnego. Między innymi o motylu mylonym często z kolibrem. Możecie go zobaczyć w swoich ogrodach.

Opowieści o regionie: motyle i ćmy
Mieniak strużnik/ fot.T.Sczansny

Szacowany czas czytania: 05:16

Opowieści o regionie: posłuchaj wszystkich części

Opowieści o regionie: motyle i ćmy

Tomasz Sczansny: Ćmy to są motyle nocne, których gatunków jest dużo więcej niż tych motyli dziennych. Tutaj w porównaniu z ptakami, gdzie powiedzmy w Polsce można zobaczyć około 400 gatunków, to motyli liczy się je w tysiącach. I to są motyle różne, które mają rozpiętość skrzydeł 3 milimetry, ale są i takie, które mają 15 centymetrów.

Radio 90: Siatki na motyle to był kiedyś taki przyrząd wakacyjny…

Tomasz Sczansny: Ja sam pamiętam jak kradłem… no może nie kradłem, pożyczałem z gospodarstwa kij od miotły, jakąś felgę starą z roweru i firankę, żeby łapać te motyle. Myśmy łapali motyle, ale i koniki polne, jakieś ślimaki, dawali je do słoika, gwoździem robiło się dziury w nakrętce i tak wyglądała ta obserwacja. Dziwiliśmy się, że te motyle nic nie jedzą, chociaż miały tam różne trawy. No ale właśnie wśród motyli, w tej postaci doskonałej, tej ostatecznej, którą widzimy, to zdarza się tak, że w ogóle one nie przyjmują pokarmu, tylko są po to, żeby złożyć jajeczka i za dzień lub dwa umierają. Ale są motyle, które żyją jeden dzień, ale takim rekordzistą jest motyl, którego każdy zna, bo to latolistek cytrynek, taki żółty. On potrafi żyć nawet półtorej roku. Zimuje właśnie w postaci motyla i on pojawia się na wiosnę jako pierwszy. No bo właśnie nie potrzebuje się przepoczwarzyć z gąsienicy.

Opowieści o regionie. Motyle
fot.pixabay.com

Tomasz Sczansny: Najpierw są jajeczka, z tych jajeczek robi się gąsienica, tam jest larwa, później jest kokon, to jest taki domek, on jest sztywny i z tego kokonu wychodzi już motyl. Mówi się imago czy też postać doskonała tego owada i jak on wychodzi, to to wygląda jakbyśmy wyjmowali basen z kartonu… jest taki pozginany, pognieciony i pompuje do swoich skrzydeł krew, tak jakbyśmy pompowali pompką powietrze do tego materaca. To jaki ma kolor zależy od tego na jakiej roślinie żeruje, bo gąsienica intensywnie żeruje na liściach, zjada bardzo duże ilości liści. Motyl kradnie ten barwnik z roślin, na których żeruje. I tak robią motyle żółte, czerwone czy brązowe. Natomiast inne motyle jak mieniami, które mają takie tęczowe metaliczne kolory, mają po prostu na skrzydłach łuski, a dlatego na motyle nazywane są łuskoskrzydłymi i te łuski mają środku powietrze i one załamuje tak światło, że ten motyl przybiera różne barwy, właśnie takie metaliczne.

Radio 90: W jakich kolorach motyle są te nasze, tutaj regionalne?

Tomasz Sczansny: One są przeróżne. Inaczej wyglądają motyle nocne. One nie potrzebują mieć aż tak intensywnych barw. Często to są barwy maskujące, a inaczej wyglądają motyle dzienne, które są bardzo piękne, ale są inne u kilku pokoleń. Różne pokolenie ma różną intensywność tej barwy. Dodatkowo kształt skrzydeł uwarunkowany jest tym, czy motyl lata daleko czy nie, bo są długodystansowe, jak np. rusałka osetnik, która przelatuje Morze Śródziemne tam dolatuje, a wraca już do nas kolejne pokolenie. A motyle, które mają zaokrąglone skrzydła, bardzo dobrze unikają drapieżnika i są takie jakby bardzo miejscowe. Myślę, że do motyli kiedyś jeszcze wrócimy, bo to jest dużo gatunków, które migrują na dalekie odległości. Także ten świat jest bardzo ciekawy.

Opowieści o regionie: motyle
Modraszek telejus fot.T.Sczansny

Tomasz Sczansny: Taką podstawową różnica między tym motylem nocnym a dziennym jest to, że motyl dzienny składa skrzydła tak, jak ręce do modlitwy. Natomiast ćmy czy motyle nocne, kiedy składają skrzydła, to robi się z nich taki trójkącik. Motyle dzienne, kiedy chcą wystartować, muszą rozgrzać ciało do temperatury 30 stopni, więc rozkładają te skrzydła i grzeją się. Często możemy je spotkać gdzieś tam na ścianach budynków, które są nagrzane. One wtedy zbierają temperaturę, a kiedy chcą się schłodzić, to składają te skrzydła To też jest dobry powód do tego, żeby fotografować te motyle wczesnym rankiem, kiedy jest jeszcze na nich rosa. One nie potrafią wtedy latać. Trzeba być w terenie wczesnym rankiem, to możemy spotkać takie właśnie obłożone rosą motyle, które nie uciekają i doskonale się fotografują.

Radio 90: Teraz jeszcze o motylu mylonym z kolibrem…

Tomasz Sczansny: Często takie doniesienia mam od znajomych: „Przyjedź, przyjedź, zrób zdjęcia, bo koliber u mnie na balkonie”, a w rzeczywistości to jest taki motyl należący do rodziny zawisaków. Ogólnie zawisaki to duże motyle, które zwykle żyją nocą, natomiast jest jeden, który aktywny jest za dnia to fruczak gołąbek. To jest taki rekordzista, jeżeli chodzi nawet o szybkość bicia skrzydłami, bo obliczono, że 83 razy na sekundę bije skrzydłami, więc potrafi zwisać w powietrzu. Dodatkowo ma taką długą trąbkę, którą rozciąga i spija nektar z kwiatów. No i też ta prędkość, którą rozwija, to aż 50 kilometrów na godzinę, ale to nie jest tak, że on gdzieś taki dystans pokonuje, ale jak się przemieszcza, to widać tylko takie ułamki, ja jak on przeskakuje z kwiatka na kwiatek i właśnie zawisa w powietrzu, tak jak kolibry.

Opowieści o regionie: motyle
Fruczak gołąbek/ fot. pixabay.com

Czytaj także:

REKLAMA