Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

Opowieści o regionie: przyroda w kwietniu [PODCAST]

 
Zaskrońce/ fot. T. Sczansny

Szacowany czas czytania: 07:39

Opowieści o regionie: przyroda w kwietniu. Posłuchaj wszystkich części

Opowieści o regionie: przyroda w kwietniu

Tomasz Sczansny: Kwiecień to zaraz po maju najintensywniejszy miesiąc, gdzie wszystko się budzi do życia i gdzie wychodzą różnej barwy kwiaty, zwierzęta się wybudzają tak w pełni i przylatują do nas ptaki. Także to dla przyrodnika bardzo intensywne miesiąc.

Radio 90: Za tydzień dokładnie będzie Wielkanoc, będzie zajączek, no to zacznijmy od zajęcy.

Tomasz Sczansny: Zające mają teraz czas parkotów, to są ich gody. Niektóre zające już urodziły się w marcu, to tak zwane marczaki. Myślę, że one przeżyły, bo już tak rzadko zdarzają się przymrozki, one dość są ruchliwe. Jak jeżdżę po lesie, to bardzo często je widzę, a szczególnie w nocy, bo one w nocy też są aktywne, jest ich coraz więcej, to cieszy.

Radio 90: Są zajączki, ale są też liski małe.

Tomasz Sczansny: Lisy rodzą się w kwietniu. Tak zwane niedoliski… bo jeszcze nie są lisami. I zwykle na te małe, które wychodzą z nor właśnie, mówi się niedoliski. One pomimo to jeszcze piją mleko mamy, więc ona wraca i je karmi, ale już na przełomie kwietnia i maja właśnie będą wychodzić z nor. One są takie mało bojaźliwe, nie boją się ludzi. No i tam bawią się wzajemnie i dokuczają rodzeństwu.

Opowieści o regionie: lisy
Lisy/ fot. T.Sczansny

Tomasz Sczansny: Biedronki zaczynają być aktywne. Teraz jak coraz więcej tych promieni słonecznych, to owady zaczynają ruszać. Te biedronki też zaczynają być aktywne. I nie szukajmy biedronek z różną ilością kropek, no bo ilość kropek nie świadczy o ich wieku. W Polsce mamy biedronkę, dwukropkę i siedmiokropkę, tak zwaną „bożą krówkę”. To nasze, polskie biedronki. Takie typowo czerwone.

Radio 90: Aktywne są też trzmiele.

Tomasz Sczansny: Latają trzmiele, a wszyscy na nie mówią bąki. Trzeba je rozróżnić. Trzmiel bardzo podobny jest do pszczoły, z tym, że jest taki grubszy, bardziej puszysty i w paski. Basowo buczy. Trzmiel jest bardzo przyjaźnie nastawiony do człowieka, nie użądli nas. Jest łagodny, żyje w grupach razem z królową i innymi trzmielami. I kiedy jest właśnie tak chłodniej, że pszczoły nie są aktywne, to właśnie trzmiele zapylają bardzo wiele roślin, a bąk natomiast bardziej podobny jest do muchy. Jest dużo większy, ma lśniącą taką skórę, jest dla nas nieco niebezpieczny, bo te ukąszenia są bardzo bolesne. Zwykle są takie dokuczliwe dla zwierząt gospodarskich.

Radio 90: Mrówki też się już obudziły.

Tomasz Sczansny: Tak, ja myślę, że mrówkom poświęcimy sobie jeden odcinek, ale one też intensywnie korzystają z tych promieni słonecznych, bo one wychodzą na zewnątrz tego mrowiska, nagrzewają się i te ciepło wnoszą do środka mrowiska, żeby tam to ogrzać w zimę. Często te mrowiska były rabowane przez dziki albo dzięcioły, a teraz te mrówki intensywnie naprawiają je,  intensywnie pracują, znoszą różne materiały do gniazda, ale głównie korzystają z tego, żeby się nagrzać i ogrzać mrowisko w środku.

Opowieści o regionie
Kos/ fot.T.Sczansny

Tomasz Sczansny: Jeśli chodzi o ptaki teraz w kwietniu, to jest bardzo intensywnie, ale myślę, że wszyscy czekamy też na ten charakterystyczny głos kukułki, która będzie się odzywać. To jest teraz o poranku tak intensywnie, że ciężko rozróżnić głosy różnych gatunków i w zależności też gdzie jesteśmy, ale myślę, że najbardziej taki charakterystyczny i najwcześniej odzywa się kos, wszystkie ptaki już milkną, a ten kos jeszcze gdzieś tam na antenie albo na na drucie śpiewa takimi fletowymi dźwiękami.

Ropuchy szare w ampleksusie/ fot. T.Sczansny

Tomasz Sczansny: Ropuchy kończą ten swój okres godowy i jeszcze dwa tygodnie temu na niektórych drogach było dziesiątki takich rozjechanych placków, bo te ropuchy wędrowały z lasów do zbiorników wodnych po to, żeby złożyć skrzek. To są takie długie łańcuchy, nawet 5 metrowe. Ten okres godowy się zakończył, żaby wracają już z powrotem na ląd. Ja czekam na moją ropuchę, która mieszka pod altaną, zawsze z dziećmi i idziemy ją zobaczyć. I to jest ta nasza ropucha, co roku się pojawia, chociaż zbiornik wodny najbliżej mamy kilometr od nas.

Opowieści o regionie: żaby
Ropucha szara/ fot.T.Sczansny

Tomasz Sczansny: A żmije też będą miały swój okres godowy. Niestety ten gatunek jest taki demonizowany, nic nigdy dobrego nie słyszałem o żmii. Ktoś tam jedną żmije zobaczy i w internecie są od razu artykuły: „Uwaga żmije, nie wchodzić do lasu!” Te ukąszenia nie są aż tak częste i myślę, że większe niebezpieczeństwo grozi nam ze strony na przykład szerszeni niż takiej żmii. No i one mają teraz taki swój okres godowy. Te tańce są takie rytualne, walki samców, bo one spotykają się naprzeciwko głowami i jeden drugiego próbuje docisnąć do ziemi. Nigdy się nie gryzą w tym czasie, jak jakiś samiec zwycięży, to musi od razu pewnie walczyć z kolejnym. Często ta samica ma tylu adoratorów, że ledwo skończy z jednym walczyć, to od razu jest kolejny. I one są bardzo ostrożne. Przy tych godach ciężko je podejść wtedy. Ja w ogóle nie zrobiłem nigdy zdjęcia żmii, jakoś nie mam szczęścia, a chciałbym ją bardzo spotkać. Natomiast zaskrońce są tak zwinięte ze sobą ogonami, że ta kopulacja trwa czasami pół godziny i one zupełnie nie są ostrożne, więc przez ten czas są narażone na ataki drapieżników.

Jenot z zaskrońcem/ fot.T.Sczansny

Tomasz Sczansny: Kwiecień to taki miesiąc, że w mgnieniu oka wszystko zielenieje. Ale te najczęstsze, które łanowo rosną to ten zawilec gajowy. Takie białe kwiaty, one podążają cały czas tym kwiatostanem za słońcem. Jeżeli słońce zajdzie, to one też się zamykają. No ale podobne do zawilca jest też szczawik zajęczy, który jest całkowicie jadalny. Każda jego część jest jadalna. Intensywnie już pokazują się liście i na przełomie kwietnia/ maja trzeba obserwować pogodę, bo pojawi się czosnek niedźwiedzi. Ja uwielbiam ten czas, czasami jak się parę dni przegapi, to już jest za późno. Wtedy pachnie taką wodzionką w całym lesie. Wiele części z tego czosnku niedźwiedziego jest jadalne, jeżeli ktoś tam ma na ogródku, choć najczęściej zbierane są liście, to z liści można robić różną sałatkę, ale także pesto.

Kuchnia Radia 90: pesto z niedźwiedziego czosnku
Kuchnia Radia 90: pesto z niedźwiedziego czosnku/ fot. Radio 90

Tomasz Sczansny: To jest dobry czas, by zebrać sok z brzozy, bo przez to, że rozwijają się liście, to te soki są ciągnięte do góry, do tych liści, więc intensywnie przemieszczają się. No jeżeli ktoś chce pozyskać taką oskołę, bo tak to się nazywa, to z poszanowaniem trzeba to robić, bo to się nawierca taką dziurę na głębokość 2- 3 centymetrów mniej więcej, na metr wysokości. Wkłada się tam najlepiej taką rurkę z kroplówki, podkłada butelkę, w ciągu dnia kilka litrów możemy takiego soku pozyskać.

Parostki sarny w scypule/ fot. T.Sczansny

 Tomasz Sczansny: Teraz kończy się taki ważny czas dla saren, przez to, że one zrzucają te parostki każdego roku, odbudowują je na nowo. I kiedy one rosną, to pokryte są takim jakby zamszem, takim futerkiem. Teraz jest czas, kiedy zakończyły już ten wzrost, ta skóra na tych parostkach zasycha i sarna tak instynktownie wie, że musi pocierać tym o jakieś krzewy, drzewa i wyciera tą skórę. No i widzimy już te parostki, które zwykle kojarzymy.

Radio 90: Teraz możemy je też usłyszeć…

Tomasz Sczansny: Ale teraz szczególnie to niesie się po lesie, udało mi się ostatnio nagrać taką rozmowę dwóch kozłów. One wręcz szczekają, także jak my przejdziemy się do lasu gdzieś o zmierzchu, czasami to jest za dnia, chociaż ja to nagrałem w nocy, to wydaje się jakby psy były w lesie i szczekały, a to zwykle kozły odzywają się albo przestraszone, albo porozumiewają się pomiędzy sobą.

Posłuchajcie jak szczekają kozły:

Czytaj także:

REKLAMA