Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

Opowieści o regionie: w czerwcu w naszych lasach [PODCAST]

Rozpoczyna się czerwiec, co to za miesiąc w przyrodzie? W lasach dojrzewają borówki, kwitną akacje i lipy, obrączkuje się orły. Posłuchajcie opowieści przyrodnika i ornitologa Tomka Sczansnego.

Obrączkowanie bielików/ fot. T.Sczansny

Szacowany czas czytania: 06:42

Opowieści o regionie: w czerwcu. Posłuchaj wszystkich części

Opowieści o regionie: w czerwcu

Tomasz Sczansny: Ten intensywny czas już się skończył, las jest pełen liści i do dna lasu nie dociera światło. Ale ta zieleń jest jeszcze bardzo, bardzo intensywna. Tym bardziej, że po tych deszczach spłukany został ten pyłek z sosny. Czasami na tych kałużach widać dookoła taki żółty kolor. I po deszczu najlepiej obserwuje się las, pomimo to, że do tego dna lasu nie dociera może światło, no to jednak niektóre rośliny jeszcze mają szansę, żeby zaistnieć. I na przykład taki bardzo ciekawy gatunek to lilia złotogłów. To bardzo wysoki kwiat. On potrafi mieć nawet 1,5 metra, sam kwiatostan ma około 5 centymetrów. Wybitnie pachnie naprawdę przepięknie. Z tym, że najintensywniej pachnie w nocy albo o zmierzchu, żeby zwabić owady, które potrafią je zapylić, a są to głównie motyle nocne, tak zwane zawisaki. One podobne są trochę do kolibrów.

Lilia złotogłów/ fot. T.Sczansny

Tomasz Sczansny: Też można zobaczyć parzydło leśne, to też taki dość duży kwiat, który- nazwa mówi, że parzy, ale nic bardziej mylnego. Dlatego, że kiedyś to myślano, że ona robi krzywdę, bo wygląda troszeczkę jak taka rozgwiazda, trochę jakby parzyła, ale nie robi w żaden sposób krzywdy. W czerwcu jest też coś, co przyciąga ludzi do lasu, borówki. Chociaż niektórzy mówią jagody.

Borówka czarna/ fot.T. Sczansny

Tomasz Sczansny: I tu myślę, że sobie to wyjaśnimy, bo każda borówka jest jagodą. Na przykład ogórek, pomidor to też jagoda, bo owoce dzielą się na suche i mięsiste. Jeden z takich podziałów i te mięsiste, takie owoce, które mają miąższ i wiele pestek w środku, to do nich zalicza się właśnie jagody. Więc pomidor, dynia czy ogórek to też jagoda. I faktycznie nazwa botaniczna to borówka. I mamy cztery, powiedzmy rodzaje tych borówek, bo jest borówka czarna, czyli czernica, to ta którą my zbieramy często w lesie. No kojarzymy, że jak ją rozgnieciemy, to jest taki czerwony kolor. No i myli nam się to, bo sprzedaje się jagodzianki, choć jagodzianki są z borówkami. I podobnie jak u drzew zimą liście opadają.

Opowieści o regionie: w czerwcu

Radio 90:  Tych krzewów borówek widać bardzo dużo w naszych lasach.

Tomasz Sczansny: Jest bardzo dużo. Ale to właśnie w zależności od pogody różnie one wyglądają. Ale bardzo dużo ludzi zbiera te borówki. Wracając do podziału, mamy borówkę czarną. Potem jest borówka, brusznica, jest czerwona. Jak jest dojrzała w ogóle fajna taka gra słów: borówka czarna jak jest zielona, to jest czerwona.

Ciasto z borówkami/ fot. Radio 90

Tomasz Sczansny: Borówka brusznica jak jest dojrzała, to jest czerwona. Później mamy borówkę bagienną, tak zwaną pijanice. Ona też jest taka granatowa. Z tym, że krzewy są duże, 1,5 metra, czasami nawet mają. Dlatego pijanica, bo ludzie zbierając tą borówkę byli pod lekkim odurzeniem. Nie sama borówka bagienna to powodowała, ale ona często rośnie w towarzystwie bagna zwyczajnego, a bagno zwyczajne wydziela takie olejki eteryczne, które nas lekko odurzają. Nie tylko ludzi, bo i mole, kiedyś zabierano takie krzewinki do szafy, żeby wygonić te mole. Z tym różne były legendy, że właśnie na bagnach straszy, jakieś różne potwory żyją, bo po odurzeniu tym bagnem zwyczajnym ludzie różne rzeczy widzieli. No i już ostatnia borówka to jest żurawina.

Radio 90: Można zbierać borówki w lesie. To jest dozwolone, prawda?

Tomasz Sczansny: Tak, dokładnie można zbierać. Z tym, że z tego co wiem w niektórych miejscach, nie należy zbierać za pomocą takich grzebieni, które niestety niszczą te krzaki, ze względu na bąblowca, to jest ten tasiemiec, lepiej nie jedzmy czy nie zbierajmy tych borówek, które są wokół pni. Bo zwykle zwierzęta znaczą teren, bo wypróżniają się właśnie przy drzewach i tam jest zwiększone ryzyko zarażenia się.

Radio 90: Najlepiej przynieść do domu i umyć.

Tomasz Sczansny: A to się nie zawsze można powstrzymać, żeby nie zjadać na miejscu. Teraz też pomimo to, że mamy czerwiec, to zaczynają już czasami kwitnąć lipy. Sama nazwa pochodzi od lipca, no ale dzieje się to szybciej. No i ja lubię lipę, bo ona intensywnie pachnie, ale ją też słychać, bo tam intensywnie żerują pszczoły, zbierają nektar.

Gniazdo szerszeni/ fot. T.Sczansny

Tomasz Sczansny: Skoro jesteśmy przy tych owadach żółto- czarnych, no to jak się siedzi w altanie, bo pewnie coraz częściej będziemy przebywać na zewnątrz, to uważać trzeba na osy. Pszczoła nie przyleci do słodkiego, do jakiegoś tam napoju, ale bardziej zrobi to osa. Tutaj jest różnica, bo pszczoła kiedy użądli, to traci życie dlatego, że ona ma taki haczykowate to żądło i próbując odlecieć odrywa kawałek odwłoku i ginie. Natomiast osa ma gładkie to żądło i potrafi kilkakrotnie użądlić i przeżywa. No różnica tutaj między osą i pszczołą też jest taka, że pszczoła jest taka owłosiona. Mówiono, że to Chińczycy wymyślili papier, ale w rzeczywistości to te wszystkie żółto- czarne owady, pierwsze wymyśliły ten papier. Bo czy szerszenie, czy pszczoły budują swoje gniazda właśnie z takiego papieru. Wygląda to tak, że często taka osa po prostu zgryza drewno, przeżuwa, miesza ze śliną i później przelatuje w miejsce, gdzie chce założyć gniazdo. I tam za pomocą tych żuwaczek i odnóży buduje takie gniazdo. Wygląda jak takie papierowe.

Opowieści o regionie: w czerwcu

Tomasz Sczansny: Teraz w czerwcu powoli swoje gniazda będą opuszczać bieliki. I to jest też czas, kiedy się je obrączkuje. Dlatego, że one są już na tyle duże, że mogą przyjąć obrączkę, ale nie na tyle duże, by uciec podczas tego obrączkowania z tego gniazda. Pod koniec czerwca będą próbować pierwszych lotów. No i to jest dość ekstremalne wchodzenie do takiego gniazda i różne rzeczy można w tym gnieździe znaleźć, bo albo resztki ofiar, albo sytuacja, która się parę lat temu zdarzyła, że kolega wszedł do gniazda i okazało się, że jest tam młody myszołów, który pierwotnie został przeniesiony jako ofiara, a on tak mocno i intensywnie żebrał o pokarm, że dorosły bielik zaczął go karmić i wychował i swojego młodego, i tego młodego myszołowa.

Opowieści o regionie: orzeł bielik
Obrączkowanie bielika/ fot. T.Sczansny

Tomasz Sczansny: Bielik ma się dobrze. Niedawno to było około 500 gniazd, obecnie jest dużo więcej. Wcześniej te ptaki dziesiątkowały DDT, czyli ten środek, który był na owady, a ostatecznie można było go nawet znaleźć w jajach ptaków.

Radio 90: A gdzie są gniazda bielika?

Tomasz Sczansny: Tego nie mogę powiedzieć, bo to jest tajemnica. Wokół takich gniazd tworzone są strefy ochronne, w ramach Komitetu Ochrony Orłów, ja kontroluję takie gniazda.

Sprawdź odcinek o bielikach:

Czytaj także:

REKLAMA