Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

REKLAMA

Opowieści o regionie: wróble, jest ich coraz mniej! [PODCAST]

Wróble, małe ptaszki, z naszego codziennego krajobrazu. Przyrodnicy od dawna alarmują, że jest ich coraz mniej. Potwierdza to ornitolog z naszego regionu Tomasz Sczansny, posłuchajcie co mówi o wróblu, ptaszku o duszy awanturnika.

wróble
Wróble/ fot. T.Sczansny

Szacowany czas czytania: 05:14

Opowieści o regionie: wróble. Posłuchaj wszystkich części:

Opowieści o regionie: wróble

Tomasz Sczansny: To ptaki do niedawna pospolite, nie każdy chyba zwraca na nie uwagę, bo jeszcze w dzieciństwie widział ich bardzo dużo. Często ludzie mylą mazurka z wróblem. Mazurek ma czekoladową głowę, a policzki takie czarne, natomiast wróbel ma taki czarny śliniak. On się różni oczywiście samiec od samicy, ale często te ptaki są mylone, bo jednak mieszkają w podobnym miejscu, razem też żerują. I tutaj właśnie trzeba to rozróżnić. Natomiast oba ptaki są bardzo rodzinne, żyją w grupach. No i te ćwierkanie tych wróbli też chyba kojarzymy przez to, że one właśnie żyją całymi rodzinami, przez to, że mogą się chować w żywopłotach, informować się nawzajem o drapieżnikach, czy jak ktoś tam dostrzeże kawałek jakiegoś pokarmu czy miejsca, gdzie można żerować, to od razu informuje inne ptaki.

Radio 90: Od jakiegoś czasu pojawiają się takie alarmy naukowców, że tych wróbli jest coraz mniej.

Tomasz Sczansny: Tak jest ich coraz mniej na Zachodzie, szczególnie Niemcy, Anglia, są miejsca, że 90% populacji wyginęło. I to się wiąże z rozwojem miasta, z tą betonozą. Brakuje trawników, one są regularnie koszone, nie ma nasion, którymi mogłyby się żywić te wróble. Nie ma też owadów, które żerowałyby na tych trawnikach. A tymi owadami, oprócz tego, że dorosłe się żywią, no to karmią też młode. Szczególnie kiedy są w gnieździe. I tych przyczyn jest naprawdę bardzo dużo. Jeżeli chodzi też o miasto, no to wszystkie termomodernizacje, zatykanie otworów w ścianach, gdzie te wróble mogą gniazdować, bo taki wróbel wciśnie się wszędzie, on potrafi mieć gniazdo pod dachówką, potrafi mieć gniazdo w starym gnieździe oknówki, czyli tej jaskółki, która często ma gniazda pod parapetami. Nawet likwidacja takich starych latarni wiąże się z tym, że te ptaki znikają, bo często one tam miały gniazdo. Pamiętam, jak byłem w szpitalu w Raciborzu, to sporo czasu zajmowały mi obserwację przez okno właśnie pary wróbli, które gniazdowały w takiej starej latarni. Teraz już takich nie ma.

Radio 90: Ale to on jest takim delikatnym ptakiem, że on się nie potrafi przystosować czy przenieść?

Tomasz Sczansny: On się przystosował do nas już tysiące lat temu, bo najpierw jak człowiek był łowcą, zbieraczem, potem zaczął uprawiać pszenicę, to przyczepił się do nas wróbel, te ziarna gdzieś tam były tracone i on na tym żerował.  Jest to gatunek synantropijny, czyli związany z cywilizacją, z człowiekiem, bez tego człowieka za bardzo teraz też nie mógłby funkcjonować.

wróble
Wróble/ fot. T.Sczansny

Tomasz Sczansny: Bez człowieka sobie raczej nie poradzi, bo oprócz tego, że gniazduje w budynkach, to żywił się często resztkami właśnie jakiś zbóż. Teraz już kury mało kto hoduje, więc nie ma tych zbóż na podwórkach, podwórka są wybrukowane. Nie ma piasków, gdzie wróble potrzebują takich kąpieli piaskowych, a nie ma na podwórkach ziemi suchej, bo wróbel, pochodzi z takich terenów stepowych i on dlatego lubi takie kąpiele piaskowe. Kiedyś było dużo więcej koni, konie nie wszystko trawiły i wróble też żerowały w odchodach tych koni, żeby wyłapać resztę tych zbóż. To jest właśnie przyczyna tego, że tych wróbli jest mniej.

Radio 90: Czy jest jakiś pomysł, jak temu wróblowi pomóc?

Tomasz Sczansny:Człowiek ma pomysł i być może w Polsce dlatego jest lepiej z tym wróblem niż w krajach zachodnich, bo teraz inwestorzy, kiedy remontują budynki, mają obowiązek zrobić taką opinię ornitologiczną, zabezpieczyć te miejsca lęgowe wróbli. Jeżeli zatyka się takie jakieś otwory, należy wywiesić budkę lęgową dla wróbli. I ważne, żeby ta budka lęgowa była na budynku, bo wtedy jest szansa, że się tam zagnieździ, bo gdy ta sama budka będzie nawet dwa metry obok, ale już na drzewie, to ten wróbel niechętnie będzie ją zajmował.

Wróble
Wróble/ fot. T.Sczansny

Tomasz Sczansny: Wróble łączą się w pary, samiec różni się nieco od samicy. Kiedyś wyprowadzał czasami nawet i trzy lęgi w roku, ale to nie pomogło, żeby ta populacja przetrwała. No a z „panią wróblową” żyje różnie, bo często zdarzają się zdrady wśród wróbli i to nawet z sąsiadką. Jak ta prawdziwa, nazwijmy to żona się o tym dowie, to leci zniszczyć tamtej samicy gniazdo…  awantury. „Dynastia” na żywo…

Radio 90: Kiedyś uważano, że wróbel to szkodnik, chociaż stawiano stracha na wróble.

Tomasz Sczansny: Jak zajrzy się do takich starych książek, to często tam jest napisane, że to jest bardzo liczny gatunek i często szkodnik. Uważano, że on dziesiątkuje uprawy, zjada zboże. Taka popularna historia była w Chinach, kiedy panował głód, to obwiniano między innymi wróble i zabijano je. Po roku okazało się, że jak przyszła plaga szarańczy, to z powodu tego, że nie było tych wróbli, to szarańcza zdziesiątkowała te zboża i był jeszcze większy problem. To jest dowód na to, że jak ruszy się tylko jeden element w tym łańcuchu pokarmowym, to wszystko leży.

Radio 90: Wróble są z nami przez cały rok?

Tomasz Sczansny: Wróble są z nami przez cały rok. One budują nie tylko takie wiosenne gniazda, ale jesienne gniazda, nawet kopulują jesienią, żeby wzmocnić relacje. No a teraz właśnie, kiedy troszeczkę słońca pojawi się na zewnątrz, to one się tak ożywiają i jest głośno.

Czytaj także: