Radio 90 logo

MUZYKA WYBRANA DLA CIEBIE • Cieszyn 95.2 fm • Rybnik 90 fm Słuchaj Online Facebook YouTube Instagram

Pamiętnik wuja Teofila inspiracją do napisania książki

Facebook Twitter

Pamiętnik wuja Teofila stał się inspiracją do napisania książki. Andrzej H. Wojaczek ze Szczerbic, w gminie Gaszowice, ma już za sobą literacki debiut.

Andrzej H. Wojaczek

Właśnie ukazała się trzecia część śląskiej sagi „Wrzeciono Boga” – „Jutrznia”. Każda z części, także pierwsza „Kłosy” i druga „Wdowi grosz” – opisują losy Teofila Kłoska: „synka stąd”, Ślązaka, a przy okazji to burzliwe losy Polski.

Andrzej H. Wojaczek: jest to postać, która rzeczywiście istniała, żyła. Niesamowity człowiek. Uczeń pruskiej szkoły. Powiedzielibyśmy w gwarze śląskiej miglanc, mikrus może jakiś diosek, diablik – ciekawski młody człowiek. Myślę, że każdy z nas ma w sobie takie cechy. Był zafascynowany militariami. Na fali tego zainteresowania, uczestnik wszystkich trzech powstań śląskich. Kiedy powstania zakończyły się, wstąpił do Pułku Ułanów Księcia Poniatowskiego w Krakowie. Miał szanse zrobić wielką karierę w Ministerstwie Wojny, ale stwierdził, że dla nie go zaszczyty i praca za biurkiem to nie jest to, więc wrócił na swój ukochany Śląsk.

Chwilę potem wybucha II wojna światowa

– opowiada losy swojego wuja, autor trylogii, Andrzej H. Wojaczek.

Andrzej H. Wojaczek: Dociera do Lwowa. Tam zostaje aresztowany prze NKWD, zesłany na Sybir. Stamtąd, jak wielu jego pobratymców ostatecznie ląduje w Palestynie, z Ziemi Świętej, no a stamtąd, wbrew zdrowemu rozsądkowi, wraca do czerwonej Polski, bo tu jest jego serce, jego dom, jego rodzina. W latach 60. pisze swoje wspomnienia, One zachowały się w mojej rodzinie. Sięgnąłem po nie i postanowiłem opowiedzieć o tym człowieku światu. On jest przedstawicielem takiej, bezimiennej rzeszy tych wszystkich naszych dziadów, przodków. Fantastyczna historia. Myślę, że warto o tych ludziach mówić.

Druga część trylogii „Wrzeciono Boga” – „Wdowi grosz” toczy się w okresie dwudziestolecia międzywojennego”. A trzecia, najnowsza, „Jutrznia”?

Andrzej H. Wojaczek: Teofil, w oparach największego mroku, który mu towarzyszy, kiedy godzi się sam ze sobą, dociera do na, stwierdza, że tylko wtedy może się odbić i pójść ku górze. To jest powieść nie tylko Teofilu, ale to jest, myślę,opowieść o każdym z nas, ponieważ moim celem jako pisarza było, żeby czytelnicy przejrzeli się w tych powieściach jak w lustrze. Śledzimy oczywiście poczynania bohaterów, natomiast odnajdujemy na kartach tych książek samych siebie. To są ciągle uniwersalne problemy i myślę, że czytelnicy spotkają tam samych siebie.

Autor podkreśla, że nie jest to książka historyczna, ale z faktami historycznymi w tle. Pamiętnik wuja Teofila przez wiele lat leżał nieczytany na półce:

Andrzej H. Wojaczek: Fizycznie to ją grube tomiszcze zapisane starannym, przedwojennym pismem. Właściciel pamiętnika i jego żona nie doczekali się potomstwa, a jako, że żona Teofila była w bardzo bliskich relacjach z moją mamą, to siłą rzeczy uczyniła ją swoją spadkobierczynią. Pamiętam, że na studiach próbowałem przynajmniej jakoś tak do tego się zabrać, być może zapisać to na komputerze, bo wiadomo, że papier jest czymś ulotnym, ale odbiłem się od tego. Ten język, to pismo – musiałem się dopiero tego nauczyć. Nie była to prosta lektura. Po pierwsze, forma trochę utrudniała przebrnięcie przez te 500 stron zapisków, ale kiedy podyktowałem to na dyktafon, a później odsłuchałem, to jakbym otrzymał taki list zza światów. To jest historia, którą trzeba opowiedzieć i staram się to robić

Andrzej H. Wojaczek pochodzi ze Szczerbic, był nauczycielem języka polskiego, z zamiłowania to muzyk, instrumentalista. Komponuje dla Teatru Polskiego im. Józefa Ignacego Kraszewskiego w Żytomierzu na Ukrainie. Instruktor teatralny, scenarzysta, autor tekstów.

Zobacz także:

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj

Jak mija dzień? Sprawdź najważniejsze wiadomości z 29 marca 2024