Panowie – to jest temat dla was! Zadbajcie o siebie
"Drogi Panie, wykonaj wreszcie to badanie!" - apelują lekarze. Dzisiaj, 15 września obchodzimy Europejski Dzień Prostaty. Największymi „sprzymierzeńcami” raka są brak świadomości, odpowiedniej wiedzy, niechęć do wizyty u urologa, niepotrzebny wstyd, a czasem... wszystko razem.
Tymczasem proste badanie u specjalisty, określenie poziomu białka, zwanego PSA, we krwi mogą zasygnalizować, że mamy do czynienia z nowotworem na bardzo wczesnym, w pełni uleczalnym, etapie rozwoju.
Oczywiście wzrost PSA nie oznacza od razu raka stercza, ale obliguje nas do sprawdzenia, co się dzieje. Zapala się „czerwona lampka”
– wyjaśnia dr Andrzej Kupilas, ordynator oddziału urologii Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach.
Rak stercza znajduje się na trzecim miejscu, jeśli chodzi o zachorowalność na nowotwory u mężczyzn po 50 roku życia. Wykryty we wczesnym stadium jest nowotworem uleczalnym. Objawy, z jakimi pacjenci zgłaszają się do urologa, dotyczą najczęściej przerostu łagodnego, to jest osłabienie strumienia moczu, częstomocz, czy parcia naglące i paradoksalnie wielokrotnie to im ratuje życie. Głównym problemem, jaki widzę w diagnostyce raka prostaty, jest niechęć zgłaszania się pacjentów do urologa, wielokrotnie zbyt późno. Natomiast wykonanie odpowiednio wcześniej badania PSA i poszerzenie diagnostyki o badania obrazowe i biopsję prostaty pozwalają na wykrywanie tego nowotworu we wczesnym etapie.
Jeśli 15 września będzie dobrą okazją, by przełamać bariery, wstyd, niechęć i wybrać się do specjalisty – to będzie ważny krok do przodu w walce z rakiem prostaty
– podsumowuje dr Kupilas.
Czytaj także: