Park kulturowy w Rybniku: „Nie będzie powrotu do przeszłości” – mówi Henryk Mercik
"Nie będzie powrotu do przeszłości" - tak Henryk Mercik, miejski konserwator zabytków w Rybniku mówił o Parku Kulturowym.

Park kulturowy w Rybniku – uchwała wymusza zmiany na ulicach
Przepisy o Parku Kulturowym obowiązują od pół roku, zdaniem porannego gościa Radia 90, dwa mandaty, jakie do tej pory zostały wystawione, to całkiem dobry bilans. Chodzi o dostosowanie witryn, reklam, wyglądu budynku do zapisów uchwały. Jak tłumaczył Henryk Mercik, centrum miasta ocenia jego pracownik.
Henryk Mercik: Wpadliśmy na taki pomysł, że nie będziemy wzywać nikogo do nas, tylko pan Kamil raz w tygodniu po prostu przejdzie się na taki spacer po parku kulturowym, żeby zobaczyć, co się dzieje. Nigdy nikogo nie karzemy mandatami, jak to się mówi po śląsku „od szlagu”, tylko najpierw jest rozmowa, najpierw jest pouczenie i najpierw jest wskazanie tego, co jest źle.
Większość przedsiębiorców z centrum stosuje się do zaleceń, zgłasza też swoje uwagi. W dwóch przypadkach dyskusje skończyły się mandatami, przedmiotami sporu był potykacz oraz manekin z ubraniami:
Henryk Mercik: Prezentowanie towaru poza sklepem, towaru, który jest sprzedawany. Nie jest to dozwolone. Możemy to robić w taki sposób na targowisku. Tam to jest przyjęte. Natomiast tutaj są równe zasady gry. Była to odzież na manekinie. To nie jest manekin do sprzedania, tylko odzież prezentowana na manekinie. I były to ozdoby choinkowe, które były prezentowane do sprzedaży. Jeżeli wystawia sprzedawca, który ma lokal, to za chwilę będziemy mieli powrót do przeszłości i będziemy mieli stoiska z różnego typu towarami wystawione przed elewacjami. Skończy się to skargami, które były dlatego, że ten, który lokal wynajmuje i płaci więcej i bardziej się stara. Ten, który wystawiłby stoisko, ma wtedy większe szanse na większe zarobki.
Radio 90: Czyli 100 złotych mandatu za wystawienie manekina ubranego, który miał na sobie ubranie.
Henryk Mercik: Nie, nie. Tu chodzi o wystawienie towaru.
Drugi mandat dotyczył potykacza, to tablice reklamowe wystawiane na chodnik czy szyldy reklamowe rozstawione na ulicy. Miejski konserwator zabytków w Rybniku w Radiu 90 zapowiedział, że będzie zmiana w przepisach o ujednoliceniu potykaczy:
Henryk Mercik: Żeby nie było, że będziemy mieli powrót do przeszłości. Nie, nie będzie tego, co stało na deptaku do tej pory i wszystko było określane: potykacz, chorągiewka i tak dalej, tego nie będzie. Natomiast uważamy, że powinny być potykacze wystandaryzowane. To nie będzie nic bardzo wymyślnego. To będzie coś, co będzie mógł mieć każdy, ale przede wszystkim tego typu rodzaj reklamy czy informacji, można nawet tak powiedzieć, informacji jest potrzebny w gastronomi.
Czy urzędnicy biorą pod uwagę skargi przedsiębiorców, że po zdjęciu potykaczy, spadają im obroty? Posłuchajcie rozmowy z Henrykiem Mercikiem na radio90.pl.
Czytaj także:
- Park kulturowy w Rybniku jest, Racibórz wciąż czeka…
- Straż Miejska w Rybniku ukarała dwóch sklepikarzy mandatami za niedostosowanie się do wymogów Parku Kulturowego