Radio 90 logo

MUZYKA WYBRANA DLA CIEBIE • Cieszyn 95.2 fm • Rybnik 90 fm Słuchaj Online Facebook YouTube Instagram

Piechoczek w Radu 90: kontrole palenisk są za słabe. Raport Polskiego Alarmu Smogowego

Facebook Twitter

W miejscowościach, w których nie ma straży gminnych, nie działają kontrole palenisk. A tam gdzie funkcjonują, kontroli jest za mało, a kary są zbyt niskie - mówi poranny gość Radia 90 Janusz Piechoczek z Polskiego Alarmu Smogowego.

Polski Alarm Smogowy opublikował raport o tym, jak wygląda kontrola palenisk w województwie śląskim. Sprawdzono 56 gmin, w jednej trzeciej badanych gmin nie ma strażników, którzy mogliby sprawdzać czym palą mieszkańcy. W gminach bez straży na jedną osobę upoważnioną do kontroli przypada aż 828 domów jednorodzinnych:

Janusz Piechoczek: Tam, gdzie nie funkcjonuje straż miejska, tam w zasadzie egzekwowanie tych przepisów, które mają chronić powietrze i nasze zdrowie po prostu nie działa. Większość gmin, gdzie nie funkcjonuje straż, to są jednocześnie gminy niewielkie, gdzie raczej te kontakty są na tyle duże pomiędzy mieszkańcami i urzędnikami, że taki urzędnik może mieć opory psychiczne czy psychologiczne, żeby karać kogoś, kto jest jednocześnie jakimś jego dalszym czy bliższym sąsiadem a może nawet krewnym. Może mieć duże znaczenie, czy jest wola władz takiej gminy, żeby karać swoich mieszkańców. Wójt może to odczuć przy urnie, jeśli się okaże, że jest takim typem wójta nazwijmy to „policjanta”, który chce walczyć z zanieczyszczeniem powietrza. Też bierzemy pod uwagę takie czynniki, które się wiążą z poczuciem bezpieczeństwa takiego urzędnika. Te kontrole są prowadzone w sezonie grzewczym po zmroku.

W miejscowościach, w których straż gminna czy miejska przeprowadza kontrole, okazuje się, że nakładane kary są zbyt niskie

– podkreśla Janusz Piechoczek:

Janusz Piechoczek: Maksymalna wysokość mandatu, jaki może nałożyć strażnik, to jest 500 zł. Z naszych badań wynika, że w tych 19 gminach, które mają straż, ta średnia wysokość mandatu w 2021 roku to było 160 złotych. Są takie miejsca jak Rybnik, czy Sosnowiec, gdzie ona zbliżona jest do górnego pułapu, czyli do 500 złotych. Możemy mówić, że to już jest dotkliwa kara. Natomiast, jeśli to jest średnio 160 zł, czyli one są nawet niższe te mandaty, to umówmy się, że jest to mało motywujący system, żeby przestać palić śmieci czy przestrzegać uchwały antysmogowej.

Najlepiej na tle województwa śląskiego wypada Rybnik, najgorzej powiat częstochowski

– nie ukrywa poranny gość Radio 90

Janusz Piechoczek: Miasto Rybnik raczej konsekwentnie informowało mieszkańców o tym, że nie będzie pobłażania, że jeżeli wejdzie uchwała antysmogowa w życie, to ona będzie egzekwowana. Będzie sprawdzane, jaki jest rodzaj stosowanego paliwa, jaki jest kocioł zamontowany. Naprawdę szeroko na tle reszty województwa informowali o tym, jakie są możliwości wymiany źródeł ciepła. Naszym zdaniem była to spójna i konsekwentna polityka i to się przełożyło na to, że w Rybniku na tle województwa ta sytuacja wygląda naprawdę dobrze. Natomiast tak różowo nie jest w pozostałych częściach województwach. Bo na przykład w powiecie częstochowskim w ani jednej gminie nie funkcjonuje straż gminna. Niestety tam też w ogóle nie funkcjonuje ten system egzekwowania.

Polski Alarm Smogowy wydał rekomendację dla samorządów, mówią one o, że w przypadku braku straży gminnych, kontrole pieców należy przeprowadzać w asyście policji. Rozwiązaniem jest też funkcjonowanie straży międzygminnych. Konieczne jest również podniesienie kar i poprawa szybkości interwencji.

 

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj

Jak mija dzień? Sprawdź najważniejsze wiadomości z 28 marca 2024