Pielęgniarki protestują przeciwko decyzjom rządu
Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych protestuje przeciwko nowelizacji tzw. ustawy o COVID-19 z 18 kwietnia. Wprowadzone tym przepisy określające zasady ich pracy w czasie epidemii porównują do tymczasowego aresztu. I piszą w tej sprawie do premiera, Mateusza Morawieckiego.
Szczególnie niepokoi nas to, że w tej chwili doszło do dowolności zamykania ludzie w szpitalach, bo są dyrektorzy, którzy chętnie z tego korzystają. Zamykają grupę pracowników, w tej chwili już można zamknąć osoby w szpitalu, zamyka się ludzi, ich się zmusza do pracy, bo pracują w tych placówkach z pacjentami, bo albo są na kwarantannie, albo pracują. To godzi w wolność człowieka, pielęgniarki są powoływane decyzją każdego z wojewodów w tym kraju, a to nie może być bez konsultacji i sprawdzenia osób, które się powołuje.
– mówi Iwona Borchulska, przewodnicząca zarządu regionu śląskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Według tego rozporządzenia pielęgniarki i położne mogą być także zmuszone do pracy w zmienionych grafikach, otrzymać polecenia pracy w godzinach nadliczbowych, być zmuszone do pozostawania w ciągłej gotowości do świadczenia pracy na każde wezwanie. Ustawodawca zakazał też korzystania z urlopów wypoczynkowych, w tym urlopów na żądanie.
To rozporządzenie nie było konsultowane, przyjęte w nocy, po cichu, ogranicza prawa personelu medycznego, szczególnie pielęgniarek i położnych. W zarządzaniu kryzysowym powinny być pielęgniarki i nie przyciskać nas i ograniczać rozporządzeniami, tylko zaprosić nas do zarządów kryzysowych w województwie i można w cywilizowany sposób te problemy rozwiązać (…).
Skutki takich decyzji rządu mogą być bardzo poważne – zwraca uwagę Iwona Borchulska:
To jest prac, która na wpisany stres w robotę, ale teraz jest podwójny. Jesteśmy ludźmi, obywatelami, też mamy rodziny, w związku z tym, dlaczego mamy być pozbawieni praw obywatelskich przy nadmiernym w tej chwili stresie (…).
Ogólnopolski Związek Pielęgniarek i Położnych oczekuje teraz odpowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego, ich protest trafił też do Rzecznika Praw Obywatelskich. Chodzi m.in. o ocenę zgodności tej nowelizacji z Konstytucją i o informację jak pracownicy ochrony zdrowia zostaną wynagrodzeni za poddanie się tym nakazom.