Pieniądze w reklamówce. Dała je nieznajomemu mężczyźnie. Chciała ratować córkę
Oszuści podszyli się pod córkę mieszkanki Knurowa. 77-latka straciła swoje oszczędności.
Szacowany czas czytania: 01:42
Pieniądze w reklamówce – policja nie mówi ile
W nocy na telefon stacjonarny zadzwoniła kobieta podająca się za jej córkę. Twierdziła, że spowodowała wypadek – potrąciła kobietę w ciąży na przejściu dla pieszych – i potrzebuje pieniędzy, by uniknąć więzienia. Po chwili do rozmowy włączył się mężczyzna podający się za adwokata. Uspokajał seniorkę, przekonywał, że rozmowa jest nagrywana, i zapewniał, że tylko szybkie przekazanie pieniędzy pozwoli córce uniknąć aresztu.
Następnie poinformował, że po gotówkę zgłosi się „współpracownik”. Starsza kobieta, działając w emocjach i w przekonaniu, że ratuje swoje dziecko, przygotowała oszczędności. Pieniądze spakowała do dwóch reklamówek i przekazała nieznajomemu mężczyźnie, który wkrótce pojawił się przed jej posesją. Dopiero następnego dnia, po rozmowie z synem, pokrzywdzona zrozumiała, że padła ofiarą oszustów i zgłosiła sprawę na policję. Mundurowi nie chcą podawać, o jaką kwotę chodzi w tym przypadku, wiadomo, że to bardzo duża suma pieniędzy.
Policja ostrzega!
To kolejne oszustwo, w którym przestępcy podszywają się pod członków rodziny, adwokatów czy policjantów, aby wzbudzić strach i wymusić szybkie przekazanie pieniędzy. Oszuści działają pod presją czasu, zabraniają kontaktu z bliskimi i powołują się na rzekome procedury prawne.
Pamiętajmy!
- Policja nigdy nie informuje telefonicznie o prowadzonych działaniach i nigdy nie żąda przekazania pieniędzy.
- Jeśli otrzymasz podobny telefon, natychmiast się rozłącz i skontaktuj z bliskimi.
- W razie wątpliwości zadzwoń na numer alarmowy 112.
Apelujemy do rodzin seniorów!
Rozmawiajcie ze swoimi bliskimi o metodach działania oszustów. Uświadomcie ich, że każdy telefon z prośbą o pieniądze może być próbą wyłudzenia. Tylko czujność i szybka reakcja mogą uchronić przed stratą dorobku całego życia.
Czytaj także: