Pilchowice: Wracamy do trwającego sporu o działalność firmy zajmującej się przeróbką węgla

Mieszkańcy narzekają na hałas i zapylenie, czują się ignorowani przez urzędników, którzy mają w planach zmienić zapisy planu zagospodarowania przestrzennego tak, by teren, na którym działa przedsiębiorstwo zamienić z rolnego na produkcyjny. To, według mieszkańców, da firmie „zielone światło”, by dalej działać:

Tam się zmieni nomenklatura, nazewnictwo, ale jedna rzecz się nie zmieni, otóż nie zmieni się to, że tak jak w starym jak i w nowym planie ta działalność jest dopuszczalna, on może będzie doprecyzowywał, ale żadnej rewolucji nowej ten plan nie wprowadza, ani niczego nie ogranicza, ani nie rozszerza, bo plan zagospodarowania przestrzennego to nie tylko ta podstawowa funkcja, ale doprecyzowanie. Natomiast tam nie będzie żadnej rewolucji, która by powodowała, że firma mogłaby rozszerzyć tą działalność, a z drugiej strony musiałaby ją ograniczyć

-wyjaśnia wójt Pilchowic, Maciej Gogulla i dodaje, że na razie gmina wstrzymała się od uchwalania planu dla spornego terenu:

W tej chwili my mamy 99% gminy obłożonej nowym planem zagospodarowania przestrzennego, ale ten teren celowo z uwagi na prowadzone postępowania i konflikt postanowiliśmy pozostawić według planu, który jest w tej chwili, ponieważ z jednej strony mamy apele mieszkańców, że firma jest uciążliwa, z drugiej strony mamy działalność firmy, która jest nastawiona na rozwój i zatrudnia również mieszkańców gminy, co należy podkreślić, ale tam też są wnioski i mieszkańców i firm, żeby te tereny jeszcze do siebie zbliżyć, a między innymi jest taka zielona enklawa i bromy jej jak oka w głowie, żeby te funkcje się do siebie nie zbliżyły- to akurat możemy robić i to czynimy.

Firma w ubiegłym roku zdecydowaną część sprzętu przeniosła do nowej lokalizacji w Knurowie, zarząd zastanawia się czy formalnie nie przenieść tam całego przedsiębiorstwa, m.in. z uwagi na niekończące się kontrole, o które wnioskują mieszkańcy. Wójt Pilchowic nie zaprzecza, że działalność firmy może być uciążliwa, ale nie dostrzega, by była to działalność niezgodna z prawem:

Ja nie mogę powiedzieć, że nie widzę problemu. Gdyby nie było problemu to mieszkańcy, by nie zgłaszali go do wszystkich instytucji wokół. Ja mogę powiedzieć, że ja nie dostrzegam z perspektywy gminy działania niezgodnego z prawem, którego rzekomo mogłaby się dopuszczać firma. Te działki mieszkalne są położone w różnych obszarach, jedne nieruchomości mamy położone pod lasem – cisza i spokój, z kolei czasami brak mediów, drugie nieruchomości położone są przy burzliwej drodze, a trzecie w większej bądź mniejszej odległości od terenów przemysłowych. Wszędzie są jakieś uciążliwości, ja tego nie kwestionuję, absolutnie. WIOŚ jest jedyną instytucją w kontekście działalności spółki, która może jednoznacznie określić przekraczanie swoim działaniem pewne normy dopuszczane czy nie, może mi być tylko przykro, że jest uciążliwe mieszkanie w tym obszarze, ale nikt nie łamie prawa, dlatego tak ważne jest żeby postępowanie jak najszybciej się skończyło i jednoznacznie to określiło.

Rzeczywiście Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach prowadzi kontrolę w tym terenie. Zostały już wykonane badania emisji hałasu, zarówno w ciągu dnia, jak i w nocy. Wnioski powinny być znane w połowie grudnia. WIOŚ planuje też wykonanie pomiarów zapylenia, które będą realizowane w formie badań opadu pyłu. Pomiary takie potrwają od 3 do 4 miesięcy. Czy skargi mieszkańców docierają też do Starostwa Powiatowego w Gliwicach? Czy powiat podjął działania, by rozwiązać konflikt? Zadaliśmy te pytania, na razie jednak nie otrzymaliśmy na nie odpowiedzi.

Wokół Ciebie dzieją się rzeczy ważne lub zabawne?
Nakręciłeś ciekawy film, zrobiłeś dobre zdjęcie?
Interesuje nas wszystko, co interesuje Ciebie i co dla Ciebie jest ważne.
Napisz do nas TUTAJ!