Planowana farma fotowoltaiczna w Lubomi budzi emocje. „To jest ogromna manipulacja”
Farma fotowoltaiczna w Lubomi planowana jest od dawna, teraz sprawa budzi kontrowersje. I co ważne uwagi do zmian w gminnym planie zgłaszają nie tylko mieszkańcy Lubomi...

Szacowany czas czytania: 04:09
Farma fotowoltaiczna w Lubomi – część mieszkańców mówi „nie”
Mamy do czynienia z kłamstwami i ogromną manipulacją – mówi wójt gminy Lubomi Czesław Burek, który mierzy się z protestem w sprawie planowanej budowy farmy fotowoltaicznej. O protestach mieszkańców pisaliśmy już w naszym portalu :
MIESZKAŃCY LUBOMI NIE CHCĄ FARMY FOTOWOLTAICZNEJ
Temat inwestycji pojawił się już dwa lata temu, jednak dopiero teraz spotyka on się z oporem społecznym. W urzędzie odbyła się trzecia dyskusja publiczna nad zmianami w planie. Uwagi do planu zgłosiło 120 osób, z czego 34 wnioski pochodzą spoza gminy Lubomia od osób, które nie mają ani tam pola ani tam nie mieszkają:
Czesław Burek: Są to kłamstwa okrutne i manipulacje. Takie miejscowości zainteresowane naszą fotowoltaiką, bezinteresownie, to jest Pszów, Wodzisław, Żory, Wisła Mała, Jastrzębie Zdrój. Ja się uszczypnąłem, czy ja śnie czy to jest prawda. Pani z Wisły Małej, powiat pszczyński mówi, że to jest za blisko zabudowań. Pan z Jastrzębia, całe ulice z Pszowa są niezadowolone, w blokach też w Żorach są niezadowoleni, że będziemy mieć fotowoltaikę. Ja się z czymś takim jeszcze nie spotkałem, po prostu chwyciłem się za głowę. Ludzie nieświadomi podpisują takie listy poparcia. Do wyborów był spokój, po wyborach kilka osób przegrało wybory i się udzielają wsparci przez osoby, które dzierżawą formalnie albo nie te grunty otrzymują dopłaty unijne, mają z tego pieniądze – oni połączyli się i ten protest ruszył.
Do Urzędu Gminy wpłynęła też petycja podpisały się pod nią 362 osoby. Farma fotowoltaiczna jest bezpieczna, mało tego poprawi się bezpieczeństwo powodziowe w gminie – uważa Czesław Burek:
Czesław Burek: Wystarczy kliknąć w internecie: szkodliwość fotowoltaiki, szkodliwość farm, promieniowanie elektromagnetyczne, wartość i wielkość tego promieniowania. To jest tak, jak byśmy mieli komórkę czy telewizor. To są najbardziej ekologiczne inwestycje, jakie można sobie wyobrazić i mające dobrą prasę. Protestujący podkreślają, że nam się popsuje krajobraz. To nie są wieżowce, fotowoltaika ma 3-4 metry od gruntu. Jakie są plusy? Po pierwsze sprawy przeciwpowodziowe. Rolnicy, którzy tam w tej chwili uprawiają legalnie lub nielegalnie te pola, sieją na ogół kukurydzę. Przy takich nachalnych deszczach tą wodę mamy w niższych miejscach – zalania – czy to w Syryni, czy w Lubomi. Przy fotowoltaice, gdzie jest trawa, ta woda się przetrzymuje, część wpije i czasem trzeba 15 minut, żeby tej powodzi tego zalania nie było.
Kolejny plus budowy farmy fotowoltaicznej to podatki dzięki którym będzie można realizować inwestycję:
Czesław Burek: Kwestie podatkowe. My mamy dwa tysiące hektarów zajętych pod zbiornik i pod „Naturę 2000”, gdzie nie możemy nic zrobić, więc gdzie mamy inwestować? Staram się, aby mieszkańcy nie byli obciążani sprawami ochrony środowiska, bo to jest bezpieczna inwestycja. Połowa gminy, nie możemy tam niczego istotnego inwestować, podatki za zbiornik w większości – zwolnione ustawowo, „Natura 2000” to też są śladowe sprawy. Jeśli chodzi o fotowoltaikę, ten podatek jest wyższy i to dokładnie żeśmy sprawdzili – 71 razy. 224 złote jest za hektar rolnego, to tu będzie 15-16 tysięcy za fotowoltaikę. Te pieniądze są potrzebne na inwestycje, żebyśmy mieli na drogi, na remonty budynków użyteczności publicznej, na kanalizację.
Wójt Lubomi podkreśla również że w końcu część mieszkańców, będzie mogła w końcu zarabiać na swoich gruntach:
Czesław Burek: Dajmy szansę tym ludziom. Miłuj bliźniego swego jak siebie samego – wszyscy mówimy Niestety, my tylko siebie miłujemy, a bliźniego chcemy zostawić na to, żeby służył nam jako krajobraz. Czemu my nie życzymy tym ludziom, żeby coś zarobili, żeby mogli ze swojego gruntu korzystać, skoro już 50 lat tego nie robią, bo to się po prostu opłaca? Także jeśli chodzi o korzyści, to myślę, są wszechstronne. To jest zwykła manipulacja, która jest spowodowana z jednej strony przez tych wielkich rolników, bo jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze, bo mogą trochę stracić, a z drugiej strony są to też zranione ambicje polityczne tych kilku osób.
Na budowę farmy fotowoltaicznej samorząd z Lubomi ma zgodę kilkudziesięciu instytucji, miedzy innymi Wojewody Śląskiego, Marszałka Województwa, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, czy Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. Ostateczną decyzję w sprawie podjąć musi Rada Gminy.
Czytaj także: