Po 7 latach rozpoczęła się rozbiórka grożącej zawaleniem kamienicy przy ulicy Hallera w Rybniku
W maju 2015 roku Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego nakazał rozbiórkę budynku, a prace rozbiórkowe rozpoczęły się w końcu kilka dni temu. Poprzedni właściciel kamienicy z uwagi na duży koszt prac nie był skory, to dopiero nowy właściciel zdecydował się rozebrać budynek.
Z Tomaszem Karakułą, Powiatowym Inspektorem Nadzoru Budowlanego dla Miasta Rybnika, rozmawiał Arkadiusz Żabka:
Tomasz Karakuła: Koszt samej rozbiórki był bardzo duży, był problem ze znalezieniem firmy, która by podjęła się tej rozbiórki. Natomiast te firmy, które się zgłosiły, wyceniały roboty rozbiórkowe bardzo wysoko. Stan się zmienił o 180 stopni, bo nowy właściciel z własnej woli zdecydował się na rozbiórkę.
Radio 90: Po tych 7 latach czuje Pan ulgę?
Tomasz Karakuła: Gdy podejmowałem tutaj stanowisko pracy, to był temat nr 1 w odczuciu negatywnym, więc na pewno, jeżeli ta rozbiórka się zakończy, będzie poczucie takiego spełnienia, że jedna sprawa ciężka została zakończona i przede wszystkim zagrożenie, jakie niósł ten obiekt, czyli zagrożenie zdrowia i życia ludzi, zostało zamknięte.
Rozbiórka kamienicy budzi sporo emocji wśród rybniczan:
Nikt tego nie użytkuje, nikt tego nie kupił, nikt tu nie mieszka, mimo tego, że kamienica jest piękna. Szkoda, że nikt nie chciał jej odrestaurować i zrobić tu mieszkań, bo jest świetna lokalizacja, to centrum miasta. Trochę szkoda, ale z drugiej strony, jak ma to straszyć i grozić zawaleniem, to dobrze, że rozbierają. Ale z drugiej strony szkoda, bo to piękny zabytek. (…)
Zagraża to ludziom. Szkoda. Trzeba było się za to wziąć dużo wcześniej, jak to było w dobrym stanie. Początkowo miało to być remontowane, tylko że tu są bardzo duże wymogi i tego nikt nie chce się podjąć. To jest bardzo kosztowny remont. Ciekawe co tu postawią, mam nadzieję, że nie następny biurowiec, bo on się nie wkomponuje w to miejsce.
Tomasz Karakuła, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego dla Miasta Rybnika
Prace rozbiórkowe na razie nie wymagały zajęcia pasa drogowego. To się jednak może zmienić
– dodaje inspektor nadzoru budowlanego.
Tomasz Karakuła: Przeprowadziliśmy czynności kontrolne na miejscu rozbiórki. Zwróciliśmy uwagę na zagrożenia wynikające z prowadzonych prac. Inwestor te roboty wstrzymał. Obecnie jest w trakcie załatwiania spraw formalnych związanych albo z zajęciem pasa drogowego bądź też ze zmianą technologii czy wejściem na tereny sąsiednie, umożliwiające kontynuowanie prac. Przynajmniej na tym etapie roboty będą prowadzone ręcznie, czyli bez sprzętu mechanicznego ze względu na specyfikę, lokalizację tego obiektu, czyli w zabudowie miejskiej.
Planowane zakończenie prac rozbiórkowych to koniec tego roku.
Czytaj także:
