Po śniegu na Kozią Górę. Na starcie stanęło ponad 140 osób
Znów pobiegli na Kozią Górę. Po blisko 12 latach przerwy, Stowarzyszenie Biegów Górskich z Jastrzębia reaktywowało bieg w Bielsku-Białej. Impreza zaliczana do klasyfikacji Pucharu Polski w Biegach Górskich odbyła się w minioną sobotę (6.04.). Pomimo trudnych warunków - na trasie leżał śnieg - na starcie stanęło ponad 140 biegaczy i biegaczek z całego kraju.
Nie ma co narzekać – mówił obecny na biegu pełnomocnik Polskiego Związku Lekkiej Atletyki do spraw biegów górskich, Andrzej Puchacz:
Warunki, moim zdaniem, dopisały, o wiele gorzej by było, gdyby dziś w nocy było plus 10 i wszystko by zaczęło płynąć. Tutaj na Kozią nigdy nie było śniegu, ale ja pamiętam biegałem w śniegu na Szyndzielnię, pod samym szczytem biegło się w śniegu po kolana. Żeby wyprzedzić kogoś, trzeba było wyjść z tej koleiny, ale to też ma swój urok.
Dodajmy, że wszyscy którzy stanęli na starcie ukończyli bieg. Wśród mężczyzn zwyciężył junior Nataniel Swat z Gliwic, wśród kobiet najlepsza była doświadczona biegaczka z Warszawy, Anna Celińska. W biegu startowali także jastrzębianie, między innymi zawodnik Stowarzyszenia Biegów Górskich z Jastrzębia, Andrzej Piłatowski. Dlaczego biega po górach?
Ja troszkę się wspinałem, byłem na 8-tysięczniku kiedyś tam, góry Himalaje, Alpy, Andy to było kiedyś moje życie. Dziś trudno się biegło, ciężko było, pogoda nas nie rozpieszcza, na trasie ślisko było, śnieg był ujeżdżony.
Z frekwencji i całej imprezy, którą Stowarzyszenie Biegów Górskich zainaugurowało sezon, zadowolony był jego prezes, Stefan Kalinowski:
W trudnych warunkach frekwencja dopisała (…) Biegło się super, trasa trudna, bo ślisko było, błoto i śnieg po kostki, ale wszyscy byli zadowoleni, nikt raczej nie narzekał.
Dodajmy, że kolejnym biegiem na który zaprasza jastrzębskie stowarzyszenie będzie Silesia Run w Jastrzębiu, 19 maja. W Bielsku-Białej był Robert Krzyżaniak.