Radio 90 logo

MUZYKA WYBRANA DLA CIEBIE • Cieszyn 95.2 fm • Rybnik 90 fm Słuchaj Online Facebook YouTube Instagram

„Pójdziemy pod most”- mówią naszym reporterom bezdomni z Wodzisławia [WIDEO]

Facebook Twitter

Do 1 listopada 20 mężczyzn przebywających w schronisku dla bezdomnych w Wodzisławiu Śląskim przy Marklowickiej ma się z niego wyprowadzić. Towarzystwo Charytatywne „Rodzina" prowadzące od 23 lat placówkę otrzymało wypowiedzenie od miejskiej spółki "Domaro", które w tym miejscu chce stworzyć mieszkania socjalne.

Pójdziemy pod most- mówią naszemu reporterowi bezdomni z wodzisławskiej noclegowni:

Miasto wypowiada umowę, bo z jednej strony chce w tym miejscu stworzyć mieszkania, a z drugiej nie chce już pomagać bezdomnym z innych gmin. Mówi Barbara Chrobok prezes miejskiej spółki Domaro:

To nie jest tak, że bezdomni są pozbawieni jakiejkolwiek pomocy z uwagi na to, że w Wodzisławiu działa schronisko św. Brata Alberta przy ulicy Rzecznej, natomiast dotychczas Towarzystwo Charytatywne Rodzina było zobligowane umową najmu na realizację zadań na rzecz mieszkańców Wodzisławia Śląskiego. Tak się stało, że przez ostatnie lata więcej tam jest przyjezdnych bezdomnych, którzy zostali tam umieszczani przez inne gminy. Niestety Pani Mnich będzie musiała znaleźć dla nich inne miejsce z uwagi na to, że my musimy przede wszystkim dbać o mieszkańców naszej gminy.

Tymczasem jak tłumaczy Grażyna Mnich wiceprezes Towarzystwa Charytatywnego „Rodzina” do schroniska przy Marklowickiej trafiają mieszkańcy okolicznych miast, bo działające od trzech lat w centrum miasta przy ulicy Rzecznej schronisko brata Alberta wygrywa konkursy organizowane przez miasto:

Jeżeli nami MOPS nie kieruje, bo zawsze przetarg przegramy, no to jak możemy pomagać osobom bezdomnym z Wodzisławia. Ja bardzo chętnie bym chciała współpracować z miastem i do tej pory ta współpraca nam się układała dobrze. Od trzech lat ta współpraca nam się nie układa. Mimo to, jak jest ogłoszony konkurs na prowadzenie schroniska, piszemy tak samo do gminy, że startujemy, no to za każdym razem mamy odmowę, dlatego że odległość od MOPS-u do Marklowickiej jest większa niż od Daszyńskiego na rzeczną, mimo to, że cena jest o wiele mniejsza.

Po analizie z prawnikiem podjęliśmy decyzję, że się nie wyprowadzimy– zapowiada Grażyna Mnich:

Po długich rozeznaniach stwierdził, że to wypowiedzenie jest niezgodne z tą umową, więc to pismo, które jest niezgodne z tą umową żeśmy w poniedziałek (28.10) dostarczyli do DOMARO, no i teraz nie wiem, przecież, nas na bruk nie wiem, czy tak można wyrzucić. Zgodnie z umową nie zgadzamy się z tym i prawnik to potwierdził, że to nie jest prawne, więc by trzeba było wejść chyba na drogę sądową, a nie tak od razu nas wyrzucać na bruk.

Jak zakończy się ta historia, będziemy informować was na bieżąco. Warto dodać, że prócz schroniska Towarzystwo Charytatywne „Rodzina” prowadzi także bank żywności.

Wokół Ciebie dzieją się rzeczy ważne lub zabawne?
Nakręciłeś ciekawy film, zrobiłeś dobre zdjęcie?
Interesuje nas wszystko, co interesuje Ciebie i co dla Ciebie jest ważne.
Napisz do nas TUTAJ!

Najnowsze

R E K L A M A

Polecamy dzisiaj