Policja: Wiemy o marszu. Ale ostatni był bardzo spokojny
W mediach społecznościowych pojawia się wiele zaproszeń na niedzielny spacer w Cieszynie. Spacer, ale w domyśle to manifestacja przeciwko zamkniętym granicom dla pracowników transgranicznych.
Ostatnia, która odbyła się w mieście nad Olzą, była też okazją, by – jak mówiło wiele osób – pokazać czerwoną kartkę rządzącym.
Monitorujemy aktywność i wpisy na Facebooku, wiemy o organizowanym spotkaniu, będziemy go obserwować
– mówi rzecznik cieszyńskiej policji asp. Krzysztof Pawlik.
Jeżeli chodzi o kwestię przygotowania do zabezpieczenia, zapewnienia bezpieczeństwa i porządku publicznego zawsze jesteśmy przygotowani na takie zadania. Co do samych czynności i działań są one podejmowane stosownie co do okoliczności i sytuacji. Jest to zawsze ocena indywidualna. Trudno wybiegać w przyszłość, czy oceniać to, co dokładnie będziemy robić, bo jest to zależne od tego, jak przebiegał ten spacer, czy będzie dużo ludzi. Zawsze przypominamy o obowiązujących ograniczeniach w przestrzeni publicznej.
Podczas ostatniego spotkania policja nie interweniowała, nikt nie został zatrzymany. Stróże prawa ograniczyli się do komunikatów głosowych o zachowaniu bezpiecznej odległości między spacerującymi.
Było bardzo spokojnie. Ludzie w większości bardzo stosowali się do tych ograniczeń. Wiadomo, że w takim natłoku te odległości gdzieniegdzie były mniejsze, natomiast policjanci zwracali na to uwagę. Policjanci zwracali na to uwagę, informowali przez nagłośnienie w samochodach, żeby nie zapominać o tych środkach ostrożności. Nie odnotowaliśmy żadnych negatywnych zachowań, burd, czy zakłóceń porządku.
Choć zapowiadana jest zmiana rozporządzenia w sprawie pracowników transgranicznych, protest najprawdopodobniej się odbędzie. Jest zapowiedziany w Cieszynie na niedzielne południe.